"Studenci pili piwo, piją i będą pili"

"Studenci pili piwo, piją i będą pili"

Dodano:   /  Zmieniono: 
Jak zmieniło się życie studenckie? (fot.sxc.hu)
Polscy naukowcy ocenili życie współczesnego studenta porównując je z tym jakie toczyli żacy kilkadziesiąt lat temu. Na łamach "Gazety Wyborczej" trójka pracowników naukowych Uniwersytetu Łódzkiego zastanawiała się "Czy w czasach, kiedy studentów cała masa, a jednym z najsłynniejszych magistrów jest strongman "Pudzian", istnieje jeszcze studenckość?".
Wśród studentów bywają też dresiarze

- Studiują masy i już nie sposób odróżnić studenta od niestudenta. Wyglądają tak samo jak ich rówieśnicy spoza uczelni. Podobnie spędzają czas, znikły różnice w zachowaniu i wysławianiu. Wśród studentów bywają też dresiarze – mówiła dr Iza Desperak socjolog z Uniwersytetu Łódzkiego. - Kiedyś student wyglądał bardziej jak uczeń. Dziś wygląda, jak chce. Bo przecież nikt już nie powie, że dready źle wpływają na zdolności intelektualne – zauważyła prof. Barbara Bogołębska, szefowa Katedry Dziennikarstwa i Komunikacji Społecznej na Uniwersytecie Łódzki. Dodała, że podczas jednej z obron prac magisterskich zdarzyło się, że student zwrócił się do niej "na Ty".

Pracujący student

- Kiedyś student z reguły nie pracował. Chciał dorobić, to szedł do spółdzielni studenckiej, mył okna albo malował dachy. Dziś studenci pracują od rana do wieczora – mówiła Desperak. Prof. Bogołębska dodała, że "spotykam ich na każdym kroku, w restauracjach, sklepach". - Student najczęściej pracuje w sklepie 13 godzin przez siedem dni w tygodniu Bywa, że cała załoga sklepu to dzienni studenci, którzy tak ustawiają sobie grafik, żeby każdy co dwa tygodnie pokazał się na seminarium – tłumaczyła socjolog.

Umierające życie towarzyskie w akademikach

Jacek Kujawiński, pracownik naukowy UŁ, mieszkał niemal 30 lat w akademiku. Podzielił się z "Gazetą Wyborczą" zmianami w życiu towarzyskim studentów, które zdołał zaobserwować. - Jeszcze parę lat temu w akademiku były po dwie ubikacje i jeden prysznic na piętrze. Oczywiście koedukacyjne. I kwitło życie towarzyskie. Teraz jak się remontuje akademik, to WC jest przy każdym pokoju. Musi też być internet. I ludzie siedzą w tych swoich klitkach i przez trzy lata nie wiedzą, jak się nazywa sąsiad trzy pokoje dalej – tłumaczył Kujawiński. Wykładowca zauważył również, że zmienia się sposób imprezowania w akademikach. W jego opinii dawniej bawiło się całe piętro. Obecnie studenci potrafiła zadzwonić na policję, że przeszkadza im zbyt głośna muzyka w pobliskim klubie, a imprezy w nowo wyremontowanych akademikach kończą się o 23. Zdaniem Kujawińskiego studenci sprzed 30 lat z tymi dzisiejszymi mają jeden wspólny mianownik. - Studenci pili piwo, piją i będą pili. Mocniejsze alkohole też – tłumaczył naukowiec.

"Studenci to konformiści"


- Mam wrażenie, że większość studentów to konformiści, którzy powiedzą czy napiszą nie to, co myślą, tylko to, co - jak im się wydaje - chcemy od nich usłyszeć, albo to, co według nich jest w dobrym tonie. A w dobrym tonie jest cytowanie Jana Pawła II. W ogóle dzisiejsi studenci są bardziej konserwatywni. Niechętni wobec inności i wręcz agresywni wobec seksualnych mniejszości. Ale niepytani nie będą mówić o swoich opiniach i nie będą o nich dyskutować na uczelnianych korytarzach. Bo dziś studentem się jest tylko w sali wykładowej. Kończą się zajęcia i można być sobą. – mówiła Desperak. Dodała, że narzekanie na niski poziom intelektualny studentów jest nieuzasadniony, ponieważ spowodowane jest to przez sposób w jaki nastawia się studentów do studiowania. – Studenci są bardzo zadaniowo nastawieni do studiowania. Po prostu czytają to, czego się od nich wymaga - wyjaśniała Desperak

"Gazeta Wyborcza", ml