Nawigator na statku często jest jak pijany

Nawigator na statku często jest jak pijany

Dodano:   /  Zmieniono: 
Nawigator na statku jak pijany (fot.sxc.hu) 
Kapitan Marek Błuś z Baltic Transport Journal na antenie TVN24 powiedział, że przyczynami katastrof morskich mogą być niedobry w składzie załóg na co pozwalają międzynarodowe przepisy.
- Jest na przykład często podnoszona kwestia, chociaż nie wiemy jak było na tym statku, niedoboru załóg. Prawo wciąż pozwala aby dwóch oficerów nawigatorów pełniło przez nieograniczony czas służbę na statku czyli pracowało po 12 godzin dziennie. 12 godzin dziennie przez kilka miesięcy- trudno sobie wyobrazić sprawne funkcjonowanie takich osób nawet jeśli są perfekcyjnie wykształcone.  W pewnym momencie zwykłe zmęczenie fizyczne, niedospanie ma takie skutki jak picie alkoholu – zaznaczył kapitan Błuś.

Pytany przez dziennikarza dlaczego nikt nie zmieni tego prawa powiedział, że „żeglugą rządzi dziś tylko i wyłącznie prawo międzynarodowe i ono dopuszcza tak długie wachty nawigatorów. To jest akurat taka branża, która jest zglobalizowana w każdym aspekcie. Rządzą nią konwencje międzynarodowe.”

TVN24, ml