25-latka nie przyjęto do szpitala. Chłopak zmarł

25-latka nie przyjęto do szpitala. Chłopak zmarł

Dodano:   /  Zmieniono: 
25-latka nie przyjęto do szpitala. Chłopak zmarł (fot. sxc.hu) Źródło:FreeImages.com
Wrocławska prokuratura zajmuje się sprawą 25-letniego Damiana, który nie został przyjęty przez dyżurnego z Akademickiego Szpitala Klinicznego, mimo że był w ciężkim stanie. Chłopak zmarł w innym szpitalu. Lekarze przyznają, że gdyby pomoc przyszła wcześniej mogłoby udać się uratować 25-latka - podaje TVN24.
Doniesienie w sprawie śmierci pacjenta złożyli pracownicy Wojskowego Szpitala Klinicznego z ul. Weigla we Wrocławiu .

Na początku maja 25-letni Damian targnął się na swoje życie. Ratownicy po krótkiej reanimacji zabrali chłopaka do najbliższego szpitala. - Pacjent był w ciężkim stanie, nieprzytomny, zaintubowany, krążenie było wspomagane lekami nasercowymi. Wymagał szybkich działań szpitalnych i diagnostyki. Pojechaliśmy na ul. Borowską, bo to było najszybsze rozwiązanie - tłumaczył w rozmowie z Radiem Wrocław lekarz pogotowia Jacek Kleszczyński .

Akademicki Szpital Kliniczny nie przyjął 25-latka. Lekarz dyżurny ze Szpitalnego Oddziału Ratunkowego stwierdził, że w szpitalu nie ma miejsc. Szef SOR-u przyznał, że dyżurny kłócił się przez kwadrans z załogą karetki zamiast podjąć akcję ratunkową.

25-latka przyjęto do Wojskowego Szpitala Klinicznego przy ul. Wiegla. Niestety nie udało się go uratować. Lekarze uznali, że zwłoka mogła wpłynąć na możliwości ocalenia życia Damiana, dlatego postanowili złożyć doniesienie do prokuratury.

Lekarz dyżurny, który nie przyjął 25-latka został zawieszony.

ja, TVN24 Wrocław