Szef gangu zatrzymany na Okęciu. Wpadł, bo... przyleciał na święta

Szef gangu zatrzymany na Okęciu. Wpadł, bo... przyleciał na święta

Dodano:   /  Zmieniono: 
policja.pl 
Dwa listy gończe i Europejski Nakaz Aresztowania za kierowanie grupą przestępczą i kradzieże samochodów miał na swoim koncie 37-letni Tomasz D. Aby uniknąć zatrzymania, mężczyzna uciekł z kraju. Dzięki współpracy policjantów w Komendy Głównej Policji i Komendy Stołecznej Policji Tomasz D. został zatrzymany tuż po tym jak samolot, którym leciał do Polski, wylądował w Warszawie. Teraz mężczyzna przed sądem odpowie za swoją przestępczą działalność.
37-letni Tomasz D. był poszukiwany dwoma listami gończymi i Europejskim Nakazem Aresztowania za kierowanie zorganizowaną grupą przestępczą oraz kradzieże samochodów. Swoją "karierę” rozpoczął w Polsce. Kiedy już wiedział, że jest rozpracowywany przez policjantów i grozi mu zatrzymanie, postanowił uciec z kraju. Mimo to nie zaprzestał swojej przestępczej działalności i - przebywając we Włoszech - zorganizował kolejną szajkę, która miała charakter międzynarodowy, wyspecjalizowaną już nie tylko w kradzieżach i legalizacji aut, ale także w handlu bronią i narkotykami.

Sprawą jego poszukiwań zajmowali się funkcjonariusze Komendy Stołecznej Policji i Wydziału Poszukiwań i Identyfikacji Osób BSK KGP.  W trakcie całego dochodzenia „poszukiwacze” z głównej ustalili, że 37-latek bardzo dba o pozostanie anonimowym za granicą. Mężczyzna zmienił dokumenty i korzystał z kilku tożsamości, bardzo często poruszał się innymi samochodami, zmieniał adresy zamieszkania, a nawet zmienił swój wygląd, wszystko po to, aby nie zostać rozpoznanym i zatrzymanym.

Kolejne miesiące śledztwa przybliżały policjantów do Tomasza D. Ustalili każdą jego fikcyjną tożsamość oraz to, że mężczyzna bywa w Polsce. Teraz należało tylko ustalić, kiedy pojawi się w kraju i wyczekać najbardziej odpowiedni moment, aby go zatrzymać. W tym momencie bardzo pomocni okazali się funkcjonariusze Sekcji Operacyjnej Straży Granicznej, którzy szczegółowo śledzili listy pasażerów przylatujących do Warszawy. Jak się okazało, 37-latek miał przylecieć do kraju przed świętami i to była najlepsza chwila, żeby go zatrzymać. 

Policjanci z KGP, KSP wspólnie z sekcją realizacyjną Straży Granicznej weszli do samolotu z Włoch, który wylądował na warszawskim lotnisku. 37-letni Tomasz D. był całkowicie zaskoczony widokiem funkcjonariuszy i nie miał żadnych szans na ucieczkę. Próbował się jeszcze tłumaczyć, że zaszła pomyłka i okazywał dokumenty na inne nazwisko, jednak policjanci prowadzący poszukiwania doskonale znali jego wizerunek i o żadnej pomyłce nie mogło być mowy. 

Mężczyzna został zatrzymany i wyprowadzony pod silną eskortą z samolotu prosto do aresztu. Teraz 37-letniego Tomasza D. czeka rozprawa przed sądem, który zadecyduje o jego dalszym losie.

ja, policja.pl