Biegli genetycy, którzy zeznawali w procesie oskarżonego o morderstwo Grzegorza G. stwierdzili, że jest on biologiczną chimerą. 31-letni gdańszczanin posiada inne cechy DNA krwi oraz pozostałych tkanek, np. cebulek włosowych - podaje "Gazeta Wyborcza".
Grzegorz G. został oskarżony o zamordowanie 23-letniej Kamili i zakopanie jej ciała w lesie koło Żukowa.
Śledczy, którzy w 2011 roku zajmowali się sprawą zabójstwa mieli duży kłopot, by ustalić, kto jest sprawcą. Gdy zatrzymano podejrzanego Grzegorza G. wszystko wskazywało na to, że to on zamordował 23-latkę. Ślady jego krwi zabezpieczono w jego samochodzie i na ubraniu ofiary. Jednak w trakcie badań genetycznych okazało się, że jest to krew dwóch osób.
Jak się okazało Grzegorz G. przeszedł kilka lat wcześniej przeszczep szpiku kostnego. Dawcą był członek jego rodziny.
ja, "Gazeta Wyborcza"
Śledczy, którzy w 2011 roku zajmowali się sprawą zabójstwa mieli duży kłopot, by ustalić, kto jest sprawcą. Gdy zatrzymano podejrzanego Grzegorza G. wszystko wskazywało na to, że to on zamordował 23-latkę. Ślady jego krwi zabezpieczono w jego samochodzie i na ubraniu ofiary. Jednak w trakcie badań genetycznych okazało się, że jest to krew dwóch osób.
Jak się okazało Grzegorz G. przeszedł kilka lat wcześniej przeszczep szpiku kostnego. Dawcą był członek jego rodziny.
ja, "Gazeta Wyborcza"