Lek na wściekliznę po chińsku

Lek na wściekliznę po chińsku

Dodano:   /  Zmieniono: 
Chińskie władze zastosowały radykalny sposób walki z panującą w prowincji Guangdong epidemią wścieklizny - kazały wybić wszystkie psy w tym regionie.
Od stycznia w południowej prowincji Guangdong wścieklizną zaraziły się co najmniej 74 osoby. Na wieść o wybuchu epidemii tamtejszy Wydział Zdrowia nakazał likwidację wszystkich psów w tym regionie. Od czasu wydania nakazu w ubiegły piątek zabito 52 tys. psów w mieście Lianjang i 6800 w  Maoming - podały państwowe media.

"To barbarzyństwo" - powiedziała dyrektor Chińskiego Towarzystwa Ochrony Małych Zwierząt Lu Di. "Władze powinny się uspokoić i  zaszczepić te psy, które nie są zarażone". Zdaniem Lu Di zabijanie jest niepotrzebne. "To rani uczucia właścicieli psów".

W prowincji Guangdong odnotowano w ostatnich latach wzrost liczby zachorowań na wściekliznę. Przedstawiciele władz przypisują to zwiększonej liczbie zwierząt domowych.

Wścieklizna atakuje południowe Chiny każdego lata i najbardziej dotyka prowincję Hunan, gdzie w ubiegłym roku choroba zabiła 300 osób, podała oficjalna agencja Xinhua.

Posiadanie psa wiąże się w Chinach z koniecznością zapłacenia wysokiego podatku, co skłania wielu ludzi do unikania rejestracji zwierząt - uważa dyrektor Lu Di. "Wiele szczeniaków nigdy nie było badanych ani nie było szczepionych przeciwko wściekliźnie" -  powiedziała.

em, pap