60 lat po wyzwoleniu Auschwitz (aktl.)

60 lat po wyzwoleniu Auschwitz (aktl.)

Dodano:   /  Zmieniono: 
Sygnałem nadjeżdżającego pociągu rozpoczęły się po południu główne uroczystości obchodów 60. rocznicy wyzwolenia Auschwitz-Birkenau. Wzięło w nich udział ok. 5 tys. osób - m.in. b. więźniów oraz ponad 40 szefów państw i rządów oraz przedstawiciele rodów panujących.
Uroczystości, na które przybyli m.in. prezydenci: Polski - Aleksander Kwaśniewski, Izraela - Mosze Kacaw, Rosji - Władimir Putin, Francji - Jacques Chirac, Niemiec -  Horst Koehler i wiceprezydent Stanów Zjednoczonych - Dick Cheney, odbyły się na terenie byłego obozu Birkenau, przed Międzynarodowym Pomnikiem Ofiar Obozu; w pobliżu rampy kolejowej, na której hitlerowcy dokonywali selekcji więźniów. Tych, których uznali za niezdolnych do pracy, kierowali wprost do komór gazowych.

W imieniu byłych więźniów Auschwitz-Birkenau jako jeden z pierwszych głos zabrał Władysław Bartoszewski. Podkreślił, że żadne państwo świata nie zareagowało odpowiednio na płynące z Polski wieści o tragedii Auschwitz. "Polski ruch oporu informował i alarmował wolny świat. Rządy Wielkiej Brytanii i Stanów Zjednoczonych były już w ostatnim kwartale 1942 r. dokładnie zorientowane w tym, co się w Auschwitz-Birkenau dzieje, w wyniku misji polskiego emisariusza Jana Karskiego, jak i innymi drogami". Minister spraw zagraniczych polskiego rządu w Londynie zwrócił się do rządów Narodów Zjednoczonych z notą wzywającą do skutecznego uniemożliwienia Niemcom stosowania metod masowego mordu. Jak powiedział, nie znaleziono jednak skutecznych metod uniemożliwienia zagłady i "właściwie nie usiłowano ich znaleźć". "A przecież w tym momencie ponad połowa przyszłych ofiar była jeszcze przy życiu" - podkreślił Bartoszewski.

Jedynym skutkiem polskiej inicjatywy była krótka deklaracja dwunastu państw sprzymierzonych w sprawie odpowiedzialności za zagładę Żydów, z 17 grudnia 1942 r. "W deklaracji tej, w której zresztą Auschwitz-Birkenau nie jest imiennie wymienione, rządy Belgii, Czechosłowacji, Grecji, Luksemburga, Holandii, Norwegii, Polski, USA, Wielkiej Brytanii, ZSRR, Jugosławii oraz Francuski Komitet Narodowy sygnalizują, że wiedzą o strasznym losie Żydów +w Polsce, którą hitlerowcy uczynili główną swoją katownią+, i zapowiadają ukaranie odpowiedzialnych za tę zbrodnię" - zaznaczył Bartoszewski.

Kiedy 60 lat temu obalono elektryczne ogrodzenia obozów Auschwitz-Birkenau, świat z osłupieniem odkrył istnienie największego cmentarzyska wszech czasów - powiedziała b. więźniarka Aushwitz-Birkenau (nr 78651), przewodnicząca Fundacji na rzecz Pamięci o Shoah i b. przewodnicząca Parlamentu Europejskiego, Simone Veil. Przypomniała ona, że zginęło tu półtora miliona ludzi, dzieci, kobiet i mężczyzn, tylko dlatego że byli Żydami. Zaapelowała, by 60 lat po wyzwoleniu Auschwitz, podjąć nowe zobowiązania, by ludzie zjednoczyli się w walce z nienawiścią wobec innych, z antysemityzmem, z rasizmem i z nietolerancją.

Przemawiając w imieniu społeczności romskiej, Romani Rose przypomniał historyczne przemówienie z 1997 r. ówczesnego prezydenta Niemiec Romana Herzoga, który mówił m. in., że "ludobójstwo na Sinti i Romach zostało dokonane z powodu tego samego rasistowskiego obłędu, z taką samą premedytacją, z taką samą wolą planowego i ostatecznego zniszczenia, jak ludobójstwo na Żydach". Zwrócił też uwagę, że jego zdaniem, obecny wzrost przemocy na tle rasistowskim wobec mniejszości romskiej nie spotyka się z niezbędną uwagą sfer politycznych i opinii publicznej.

Byli więźniowie podpisali następnie akt założycielski Międzynarodowego Centrum Edukacji o Auschwitz i Holokauście. Jako pierwsi swoje podpisy na dokumencie złożyli: Władysław Bartoszewski i Simone Weil. Centrum będzie się mieściło w Muzeum Auschwitz-Birkenau, w  bezpośredniej bliskości terenu poobozowego. "Ma to być centrum edukacji o tym, czym było Auschwitz dla  różnych narodów" - powiedział Bartoszewski. Centrum ma ściśle współpracować z jerozolimskim Yad Vashem, z  waszyngtońskim Holocaust Memorial, z czołowymi uniwersytetami świata, instytucjami i organizacjami międzynarodowymi. Jego zadaniem będzie m. in. wspieranie prac naukowych i badawczych; organizowanie pobytów studyjnych, konferencji, seminariów, publikacji; szkolenie dziennikarzy, wychowawców, działaczy organizacji pozarządowych.

W ramach uroczystości nuncjusz apostolski w Polsce arcybiskup Józef Kowalczyk odczytał posłanie Jana Pawła II, który podkreślił, że próba planowego wyniszczenia całego narodu jest zbrodnią, która na zawsze splamiła historię ludzkości. "Nie można ulegać ideologiom, które usprawiedliwiają możliwość deptania godności człowieka odmiennością jego rasy, koloru skóry, języka czy religii. Kieruję ten apel do wszystkich, a zwłaszcza do tych, którzy w imię religii uciekają się do przemocy i terroru" - głosi przesłanie papieża. Zwraca on w nim też uwagę, że prawda o Auschwitz jest wezwaniem dla współczesnego pokolenia do odpowiedzialności za kształt naszej historii. "Oby nigdy więcej, w żadnym zakątku ziemi, nie powtórzyło się to, czego doświadczyli ludzie, których opłakujemy od 60 lat" - podkreślił Ojciec Święty.

Auschwitz-Birkenau to było piekło na Ziemi. Żadne słowa nie są w stanie oddać całej przerażającej prawdy o niegodziwościach, które tutaj popełniono - podkreślił prezydent Aleksander Kwaśniewski w swoim wystąpieniu. "Wciąż nie możemy zapomnieć, że to +ludzie ludziom zgotowali ten los+. Nigdy nie wolno nam się z tym pogodzić" - dodał Kwaśniewski.

Rosyjski prezydent Władimir Putin wykorzystał uroczystość, by przeciwstawić się stawianiu na jednej płaszczyźnie dwóch wielkich totalitaryzmów XX wieku - nazizmu i komunizmu. Według niego wszelkie próby rewidowania historii, stawiania w jednym szeregu ofiar i katów, wyzwolicieli i okupantów są amoralne i nie do przyjęcia - powiedział. Sam postawił z kolei na równi faszyzm z terroryzmem. Terroryzm jest nie mniej groźny i perfidny niż faszyzm - powiedział. "Jest tak samo bezlitosny - jego ofiarami już zostały tysiące niewinnych ludzi. (...) Tak samo jak nie mogło być +dobrych+ lub +złych+ nazistów, nie może być +dobrych+ lub +złych+ terrorystów. Podwójne standardy są tu po prostu niedopuszczalne, są śmiertelnie niebezpieczne dla cywilizacji" - oświadczył Putin w swoim wystąpieniu. Dodał, że obecnie musimy nie tylko pamiętać o strasznej przeszłości, ale także mieć świadomość zagrożeń współczesności, w tym terroryzmu.

Putin złożył hołd męstwu żołnierzy radzieckich i przypomniał, że życie za wyzwolenie Polski oddało 600 tys. żołnierzy Armii Czerwonej. "Nigdy nie zapomnimy, że ZSSR zapłacił za Wielkie Zwycięstwo niewymierną cenę - 27 milionów ludzkich istnień" - powiedział.

Prezydent Izraela Mosze Kacaw zwrócił uwagę, że aktu zagłady dokonał naród, który wydał z siebie najwspanialszych naukowców, muzyków. Wielu z nich wiedziało o morderstwie, lecz pozostali obojętni. Podobnie jak wcześniej Władysław Bartoszewski wytknął światu, że wiedział o zagładzie i milczał. "Sprzeciw i wahanie się aliantów, czy bombardować obozy śmierci, tory kolejowe, którymi przewożono Żydów do obozów, to wahanie się zabrało dodatkowe ofiary i jest plamą na historii ludzkości" - powiedział. Przyznał, że państwa Europy były podbite przez reżim nazistowski, jednocześnie podkreślił, że panował w nich "straszny antysemityzm, który pozbawił Żydów nadziei i postawił ich w sytuacji bez wyjścia". Dodał, że 60 lat po szoah stoimy w obliczu odrodzenia antysemityzmu.

"Chcę wyrazić szacunek dla wyjątkowych synów narodu polskiego i  innych +Sprawiedliwych wśród Narodów Świata+, którzy czuli ból prześladowanych i zapewnili im schronienie z narażeniem własnego życia" - oświadczył też prezydent Izraela.

Po wystąpieniach odprawiono modły ekumeniczne, w których brali udział katolicy, prawosławni, ewangelicy oraz rabini. W imieniu Kościoła rzymsko-katolickiego modlił się metropolita krakowski kardynał Franciszek Macharski i arcybiskup Paryża kardynał Jean-Marie Lustiger, w imieniu Kościoła prawosławnego - arcybiskup szczecińsko-wrocławski Jeremiasz, z Kościoła ewangelicko-augsburskiego - bp Tadeusz Szurman, z Kościoła ewangelicko-reformowanego - pastor Lech Tranda oraz dwaj rabini: naczelny rabin Polski Michael Schudrich i były naczelny rabin Izraela Meir Lau. Odmówili oni modlitwy za ofiary Auschwitz w językach: hebrajskim, łacińskim i polskim. Rabini odmówili natomiast kadisz (żydowską modlitwę za zmarłych).

Po modlitwie ekumenicznej delegacja byłych więźniów obozu - Władysław Bartoszewski, Simone Veil, Israel Gutman, Tadeusz Bielecki, Kazimierz Albin i Edward Paczkowski zapalili znicze przed pomnikiem. Znicze zapaliła również delegacja wyzwalających obóz w 1945 r. byłych żołnierzy Armii Czerwonej.

Na każdej z 21 tablic umieszczonych na pomniku widnieje napis w różnych językach "Niechaj na wieki będzie krzykiem rozpaczy i przestrogą dla ludzkości to miejsce, w którym hitlerowcy wymordowali około półtora miliona mężczyzn, kobiet i dzieci, głównie Żydów z różnych krajów Europy, Auschwitz-Birkenau - 1940-1945".

Trębacz odegrał sygnał "Cisza" wykonywany m.in. podczas uroczystości żałobnych i upamiętniający tych, którzy odeszli.

Znicze zapalili też prezydenci Polski Aleksander Kwaśniewski, Izraela Mosze Kacaw i Rosji Władimir Putin oraz pozostali szefowie oficjalnych delegacji biorących udział w obchodach.

Nowojorski kantor Joseph Malovany a cappella odśpiewał modlitwę "El maale Rahamim" (tzn. "Boże pełen miłosierdzia") odmawianą w  intencji zmarłych, zaś Narodowa Orkiestra Symfoniczna Polskiego Radia z Katowic oraz chóry: Camerata Silesia z Katowic i Polskiego Radia z Krakowa pod dyrekcją Wojciecha Michniewskiego wykonały finałową część kantaty Krzysztofa Knittla "El maale Rahamim", skomponowaną w 2001 roku ku pamięci Żydów zamordowanych w Jedwabnem.

Naczelny rabin Rosji Berel Lazar wręczył prezydentom Kwaśniewskiemu i Putinowi srebrne medale - gwiazdy Dawida.

Po oficjalnych wystąpieniach w Auschwitz-Birkenau rozbrzmiał głos szofaru, baraniego rogu ceremonialnego religii żydowskiej.

Wychodzący z uroczystości również zapalali znicze przed pomnikiem. ss, em, pap