Zbyt wcześnie na euforię

Zbyt wcześnie na euforię

Dodano:   /  Zmieniono: 
Zdjęcia Mars Global Surveyer są ważne, ale nie rewolucyjne. Szczerze mówiąc o niczym nie świadczą. Nie pokazują niczego, czego byśmy już nie widzieli.
Podobne - pojawiające się okresowo - cieki już wcześniej widziano. Szczególnie cenne były zdjęcia sprzed kilku lat, gdy zauważono, że w cieplejszym okresie marsjańskiej wiosny, coś zaczęło wyciekać ze zbocza jednego z obserwowanych kraterów.

Równocześnie trzeba sobie jasno zdać sprawę z tego, że zdjęcia to poszlaki, a nie dowód. Nie ma satelitarnych dowodów (widm spektroskopowych) na istnienie wody na Marsie. To samo dotyczy czap polarnych. Co prawda uważa się, że białe czapy to lód, ale równie dobrze może to być zestalony dwutlenek węgla. To, że czapy kurczą się wiosną tak jak gdyby wytapiała się z nich woda i powiększają późną jesienią, o niczym nie musi świadczyć. Dwutlenek węgla w wyższej temperaturze paruje a w niższej zestala. Efekt kurczenia się i powiększania czap polarnych obserwowany z zewnątrz byłby podobny.

Gdy świat obiegły zdjęcia topografii Czerwonej Planety -  jako żywo przypominające struktury jakie na Ziemi rzeźbi woda - wybuchła euforia. Później pojawiły się koncepcje wyjaśniające te struktury. Nie było w nich miejsca na wodę, było za to na dwutlenek węgla. Co oczywiste, o tych pomysłach już tak głośno nie było.

Poczekajmy na dowody satelitarne albo na próbki zebrane przez łaziki czy człowieka. Na razie na euforię jest zbyt wcześnie.