Polisa Kaczyńskich tańsza niż Kwaśniewskich

Polisa Kaczyńskich tańsza niż Kwaśniewskich

Dodano:   /  Zmieniono: 
Maria Kaczyńska i Lech Kaczyński (fot. FORUM) 
Para prezydencka była ubezpieczona na wypadek śmierci na kwotę 3 mln zł. Składka płacona przez Kancelarię Prezydenta za czasów Lecha Kaczyńskiego była jednak dużo niższa od tej z kadencji Aleksandra Kwaśniewskiego – dowiedział się „Wprost”.
Z naszych informacji wynika, że za czasów Lecha Kaczyńskiego Kancelaria Prezydenta płaciła 12 tys. zł rocznej składki ubezpieczeniowej a za Aleksandra Kwaśniewskiego – 19 tys. zł. Skąd tak duży rozstrzał? „Różnice (…) wiązały się z liczbą osób podlegających ubezpieczeniu. (…) Ubezpieczeniem wykupywanym przez Kancelarię Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej objęta była rodzina Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej (w przypadku pana Prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego trzy osoby, w przypadku pana Prezydenta Lecha Kaczyńskiego dwie osoby)" – czytamy w odpowiedziach nadesłanych „Wprost" przez biuro prasowe Kancelarii Prezydenta. Urzędnicy kancelarii, z którymi rozmawialiśmy, anonimowo dodają, że trzecią ubezpieczoną osobą za czasów Aleksandra Kwaśniewskiego była córka prezydenta. Nie udało nam się jednak potwierdzić tej informacji oficjalnie.

Co ciekawe, Kancelaria Prezydenta zaczęła ubezpieczać rodzinę głowy państwa dopiero od drugiej kadencji Kwaśniewskiego. „Praktyka ustalona została w roku 2001 (…). Warunki ubezpieczenia obejmowały bardzo szeroki zakres zdarzeń związanych z podróżami tak zagranicznymi, jak i krajowymi" – pisze biuro prasowe kancelarii. Z informacji „Wprost" wynika, że wykupionego ubezpieczenia nie mają za to trzej ostatni premierzy: Donald Tusk, Jarosław Kaczyński i Kazimierz Marcinkiewicz. „Kancelaria Prezesa Rady Ministrów nie zawierała i nie zawiera w imieniu żadnej z wymienionych osób umów dobrowolnego grupowego ubezpieczenia pracowniczego” – czytamy w odpowiedziach nadesłanych nam przez Centrum Informacyjne Rządu.

Temat ubezpieczenia najwyższych urzędników państwowych wywołał poseł PO Janusz Palikot, który dwa tygodnie temu podał w swoim blogu, że para prezydencka była ubezpieczona. „Nie wiadomo, dlaczego ubezpieczono żonę prezydenta – Marię – na milion złotych. Na litość boską, przecież to jest poza wszelkimi procedurami, aby ubezpieczać za pieniądze publiczne osoby nie pełniące żadnych funkcji z urzędu!" – oburzał się kontrowersyjny polityk.

Michał Krzymowski