Tajemnice śmierci posła

Tajemnice śmierci posła

Jak ustalił „Wprost”, śledczy podchwycili ten trop. Oprócz naocznych świadków wypadku przesłuchani zostali też asystenci parlamentarzysty, których pytano, jakimi tematami przed śmiercią zajmował się Wójcikowski, a także czy ktoś mógł dybać na jego życie. Zeznania złożyli też dwaj posłowie Kukiz’15. Prokuratura nie podaje ich nazwisk, a nasze próby ich ustalenia spełzły na niczym. Zapytaliśmy o to kilkunastu członków klubu Pawła Kukiza, którzy mogliby zostać wezwani przez śledczych, jednak żaden z nich nie potwierdził, jakoby to właśnie on zeznawał w sprawie. Jeden z rozmówców sugerował wręcz, że prokuratura celowo wprowadza nas w błąd.

W śledztwie przesłuchano też jednego z listy 100 najbogatszych Polaków, którego przedstawiciele mieli grozić Wójcikowskiemu, ale mało prawdopodobne, że ma on jakiś związek z wypadkiem, bo do domniemanych pogróżek miało dojść ok. 10 lat temu.

Dżudoka w Sejmie

Komentujący okoliczności wypadku zwracają uwagę na postać Pawła Bednarza, który we wrześniu pojawił się w parlamencie, zaproszony przez posłankę Kukiz’15 Barbarę Chrobak. Bednarz podczas konferencji prasowej wicemarszałka Sejmu Ryszarda Terleckiego próbował zadać mu pytanie, a odciągany przez pracownika biura PiS, odpłacił mu rzutem judo i powalił na posadzkę. Ten sam Bednarz kilka miesięcy później okazał się jednym z głównych świadków wypadku. Jak twierdził, udzielał Wójcikowskiemu pomocy razem z ratownikami medycznymi, którzy – jego zdaniem – źle wykonywali swoją pracę, a gdyby szybciej reagowali, to być może poseł by przeżył. Dziś już wiemy, że nie było na to szans.

Na tym samym posiedzeniu Sejmu, podczas którego doszło do incydentu z „dżudoką” (Bednarzem), zupełnie bez echa przeszło wystąpienie Wójcikowskiego, który z sejmowej mównicy krytykował założenia ustawy hazardowej, które dotyczyły automatów do gier, tzw. jednorękich bandytów. Poseł twierdził, że Totalizator Sportowy nie poradzi sobie w roli monopolisty, a straty poniesie przez to Skarb Państwa. Kilka tyg dni temu w rozmowie z portalem wPolityce.pl Tomasz Rzymkowski z Kukiz’15 powiedział, że obawy jego byłego klubowego kolegi były uzasadnione. Bo choć założenia były takie, że polskie spółki będą produkować automaty, które potem będą gwarantowały wpływy do budżetu państwa, to do tej pory to nie nastąpiło, a z taśmy produkcyjnej nie zjechał nawet jeden „jednoręki bandyta”.

Nietypowe zachowanie

Wszystko wskazuje na to, że prokuratura nie będzie w stanie wyjaśnić wszystkich wątpliwości, których w tej historii nie brakuje. Zapewne więc pojawiać się będą głosy zwolenników teorii spiskowych, którzy uważają, że śmierć posła nie jest tylko splotem nieszczęśliwych okoliczności i że ktoś się do niej przyczynił. Z naszych rozmów z osobami z otoczenia Wójcikowskiego wynika, że w ostatnich dniach przed śmiercią był nieswój, podenerwowany, a wokół niego wyczuwało się atmosferę napięcia. Nieznane są tylko przyczyny tego zachowania, bo poseł był skryty i nie miał w zwyczaju dzielenia się z kimś tym, co aktualnie działo się w jego życiu zawodowym.

Więcej możesz przeczytać w 11/2018 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.