Po wyborach będą zmiany w rządzie? Morawiecki mówi o „przegrupowaniu sił”

Po wyborach będą zmiany w rządzie? Morawiecki mówi o „przegrupowaniu sił”

Mateusz Morawiecki
Mateusz Morawiecki Źródło:Newspix.pl / Marek Hanyżewski
Mateusz Morawiecki udzielił wywiadu „Rzeczpospolitej”, w którym m.in. ocenił niektórych kandydatów w wyborach prezydenckich oraz wspomniał o kwestii praw osób homoseksualnych. Premier mówił także o możliwych zmianach w rządzie.

Zdaniem szefa rządu, Polska będzie lepsza, jeśli Andrzej zostanie prezydentem na drugą kadencję. – Mamy przed sobą pięć lat, które zdecydują o przyszłości Polski. Albo możemy stać się krajem wysokich pensji, godnie żyjących rodzin, nowych technologii i ambitnych inwestycji, albo wracamy do Polski, która czeka na zgody, polecenia i kierunki rozwoju płynące z zagranicy – stwierdził w rozmowie z „Rzeczpospolitą”.

Premier nie szczędził także krytycznych słów kandydatowi KO. – Rafał to krew z krwi, kość z kości Platformy Obywatelskiej, wiceprzewodniczący tej partii. To kandydat pana Budki, Schetyny i Tuska. Dlatego rzeczywiście jestem przekonany, że będzie też podążał drogą wytyczoną przez opozycję – ciągłej obstrukcji, weta dla weta, podejścia "nie, bo nie". Przyjmie modus operandi opozycji, bo sam jest kandydatem w całości zależnym od PO – ocenił.

twitter

Mateusz skomentował także doniesienia o możliwych zmianach w jego rządzie po  prezydenckich. – Nie gdybam, tylko mocno wspieram drużynę Andrzeja Dudy w walce o zwycięstwo. O ewentualnej konieczności zmian w rządzie będziemy rozmawiać w gronie kierownictwa politycznego Zjednoczonej Prawicy. Być może po zwycięstwie Andrzeja Dudy będziemy potrzebować przegrupowania sił, które pozwoli nam lepiej realizować plan Dudy. To jest scenariusz, którego się spodziewamy i o który walczymy – wyjaśnił.

„Nikt nie powinien mieć specjalnych przywilejów ze względu na swoje preferencje obyczajowe”

Szef rządu był także pytany o kwestię praw osób homoseksualnych oraz sporu o "ideologię LGBT". – Są ludzie z orientacją homoseksualną, którym należy się szacunek jak każdemu innemu człowiekowi. Ale część takich osób łączy nie tylko orientacja seksualna, lecz również pewne konkretne idee i postulaty polityczne. Jeśli te idee i postulaty mają być częścią demokratycznej, wolnej dyskusji, to musi istnieć również możliwość ich krytyki – stwierdził premier.

Na pytanie, czy powinno paść słowo "przepraszam" z ust polityków PiS, którzy twierdzili m.in. że "LGBT to nie ludzie", Mateusz Morawiecki odparł, że każdy zasługuje na szacunek, godność i równe traktowanie przez prawo. – Natomiast nikt nie powinien mieć specjalnych przywilejów ze względu na swoje preferencje obyczajowe. Każdy z nas – bez względu na swoją seksualność – powinien udowodnić swoją wartość jako pracownik, pracodawca, sąsiad, obywatel, członek rodziny czy działacz społeczny. Kwestie obyczajowe powinny zostać prywatną sferą człowieka. I epatowanie nimi publicznie – czasami w sposób napastliwy, żeby nie powiedzieć: wulgarny – jest łamaniem zasad życia społecznego – wyjaśnił.

Czytaj też:
Andrzej Duda zachęcał do pójścia na wybory. „Namawiajcie swoje rodziny i sąsiadów”