Szpiedzy tacy jak my

Szpiedzy tacy jak my

Dodano:   /  Zmieniono: 
Zatrzymanie w marcu 2005 r. przez ABW Marcina Tylickiego, asystenta szefa orlenowskiej komisji śledczej – przypadkiem na sześć dni przed planowanym przesłuchaniem prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego, wyglądało na prowokację służb, które chciały utrudnić pracę śledczych. Dzisiejszy wyrok sądu potwierdza tamte przypuszczenia.
W całej sprawie warto przypomnieć jedną okoliczność: prokuratorem, który podpisał nakaz aresztowania Tylickiego był Zbigniew Ordanik (inni śledczy uważali, że materiał dowodowy jest zbyt słaby). Przypadkiem w 2002 r. Ordanik – zdaniem komisji śledczej ds. PKN Orlen – sfałszował dokumenty, aby umorzyć sprawę kontraktu firmy J&S z PKN Orlen. 6 marca 2002 r. Prokuratura Okręgowa otrzymała z UOP materiały dotyczące kontraktu z J&S, który chciał podpisać ówczesny prezes Orlenu Andrzej Modrzejewski. Aby umorzyć sprawę przeciwko J&S, Ordanik poinformował prokuraturę apelacyjną, że nie ma nowych dowodów, a dokumenty z UOP wpisał do ewidencji, jako otrzymane 7 marca.

Szkoda, że dziś nikt nie próbuje wyjaśnić prowokacji przeciwko sejmowej komisji śledczej. Mogłoby się okazać, że winni nadal sprawują w tajnych służbach ważne funkcje.