Marek Surmacz, wiceminister spraw wewnętrznych i administracji, został w piątek odwołany przez premiera na wniosek szefa resortu Janusza Kaczmarka – dowiedział się nieoficjalnie „Wprost”.
- Kaczmarek odkąd tylko przyszedł do resortu nosił się z zamiarem odwołania tego wiceministra. Ujawnione przez prasę afery z kradzieżą prądu czy wysyłaniem policjantów po hamburgery nie podobały się ministrowi – twierdzi nasz informator.
Media wielokrotnie donosiły o dziwnych przypadkach ministra Surmacza. Najpierw odnaleziono dokumenty z których wynikało, że w latach 80. kradł prąd, potem okazało się, że w 2006 r., już jako poseł, spowodował kolizję drogową i uciekał z miejsca zdarzenia. Słynna afera z hamburgerami i robienie z radiowozów tzw. blue taxi przez podwładnych Surmacza przelały czarę goryczy.
Minister Janusz Kaczmarek nie chciał komentować sprawy. Z Markiem Surmaczem nie udało nam się skontaktować. Ma wyłączony telefon.
Media wielokrotnie donosiły o dziwnych przypadkach ministra Surmacza. Najpierw odnaleziono dokumenty z których wynikało, że w latach 80. kradł prąd, potem okazało się, że w 2006 r., już jako poseł, spowodował kolizję drogową i uciekał z miejsca zdarzenia. Słynna afera z hamburgerami i robienie z radiowozów tzw. blue taxi przez podwładnych Surmacza przelały czarę goryczy.
Minister Janusz Kaczmarek nie chciał komentować sprawy. Z Markiem Surmaczem nie udało nam się skontaktować. Ma wyłączony telefon.