Młodzież upomina się o głos. 16- i 17-latkowie chcą brać udział w wyborach

Młodzież upomina się o głos. 16- i 17-latkowie chcą brać udział w wyborach

Uczestnicy Młodzieżowego Strajku Klimatycznego w Warszawie
Uczestnicy Młodzieżowego Strajku Klimatycznego w Warszawie Źródło:PAP / Młodzież upomina się o głos. 16-latkowie i 17-latkowie chcą iść do urn.
Co kilka lat w różnych częściach świata powraca debata o dopuszczeniu do głosowania w wyborach 16-latków i 17-latków. Ostatnio odżyła za sprawą orzeczenia Sądu Najwyższego w Nowej Zelandii i decyzji niemieckiego Bundestagu. W Polsce młodzi aktywiści chcieliby zmian, ale zdają sobie sprawę, że raczej nie ma na to szans. Domagają się jednak, by politycy zaczęli ich traktować poważnie.

W większości krajów na świecie w wyborach mogą głosować osoby, które ukończyły 18 lat. Ale są też wyjątki. W Europie ścieżki przecierała Austria. Szesnastolatki brały udział w wyborze władz lokalnych w Wiedniu już w 2005 r., a w kolejnych latach mogły postawić krzyżyki przy nazwiskach swoich reprezentantów w wyborach parlamentarnych, prezydenckich i do .

Eurodeputowanych wybierać mogą też nastolatkowie w Belgii i na Malcie, a w najbliższych wyborach w 2024 r., dzięki decyzji podjętej ostatnio przez Bundestag, dołączą do nich Niemcy. Sam Parlament Europejski zaleca obniżenie wieku uprawniającego do głosowania w wyborach europejskich we wszystkich państwach członkowskich, ale jednocześnie pozostawia krajom wolną rękę. Od 16 lat głosować można także między innymi w Brazylii czy Argentynie, a od 17 w Indonezji.