Wywołany przez reżim Łukaszenki kryzys na granicy polsko-białoruskiej eskaluje. Codziennie do Polski usiłują się przedostać setki nielegalnych migrantów. W miesiącach letnich ich liczba wzrosła, cudzoziemcy stali się też bardziej agresywni. Z pomocą m.in. kamieni i cegieł dostarczanych przez służby białoruskie, atakują polskie patrole.
Grupa Wagnera na Białorusi
Dodatkowe wzywanie pojawiło się w ostatnich tygodniach. Na Białoruś przerzuceni zostali bowiem bojownicy Grupy Wagnera. Jak informował w ostatni piątek minister spraw wewnętrznych Mariusz Kamiński, na poligonie w Osipowiczach w guberni mohylowskiej może znajdować się ich około 1000-1200.
Kilkudziesięciu wagnerowców trafiło z kolei w okolice Brześcia, niedaleko granicy z Polską. Nasze władze nie wykluczają, że najemnicy Jewgienija Prigożyna mogą zostać użyci do prowokacji na granicy polsko-białoruskiej.
Snajperzy pilnują granicy polsko-białoruskiej
Z tego względu na wschodnią granicę przerzucone zostały dodatkowe siły, w tym stacjonujące w zachodniej części kraju, czyli żołnierze z 12. Szczecińskiej Dywizji Zmechanizowanej oraz żołnierze z 17. Wielkopolskiej Brygady Zmechanizowanej, „których zadaniem jest odstraszanie agresora”.
Okazuje się, że chętnych do prowokacji na granicy polsko-białoruskiej odstraszają także strzelcy wyborowi. Dowództwo Generalne Rodzajów Sił Zbrojnych na Twitterze pokazało zdjęcia z patrolu z udziałem snajperów. „Wieczorny spacer na świeżym powietrzu – dla zdrowotności;). Trening oka. Strzelcy wyborowi = mistrzowie rozpoznania, nawigacji, pracy z bronią. Cechuje ich pewność siebie, cierpliwość i spostrzegawczość” – czytamy we wpisie.
Białoruskie śmigłowce przy Białowieży
Tymczasem we wtorek pojawiły się doniesienia o białoruskich śmigłowcach, które widziane były w pobliżu Białowieży. Uspokajające oświadczenie w tej sprawie wydało Dowództwo Operacyjne Sił Zbrojnych. Wojsko poinformowało, że zostało uprzedzone przez stronę białoruską o lotach patrolowych. Same maszyny miały nie przekroczyć granicy.
Czytaj też:
Wiceszef MSWiA o wagnerowcach w Białorusi. „Nie przyjechali pomagać w żniwach”Czytaj też:
Gen. Skrzypczak: Po co najeżdżać Polskę czołgami? Wystarczy żagiew i mamy niespotykaną katastrofę