Co dzieje się z ludzkim organizmem w kosmosie? Naukowiec ujawnia

Co dzieje się z ludzkim organizmem w kosmosie? Naukowiec ujawnia

Astronauta, zdjęcie ilustracyjne
Astronauta, zdjęcie ilustracyjne Źródło: Fotolia / eddie toro
Pobyt w stanie nieważkości to nie tylko wyzwanie technologiczne, ale i biologiczne. Ludzki organizm, który wyewoluował w warunkach ziemskiej grawitacji, w przestrzeni kosmicznej działa zupełnie inaczej – od krążenia krwi po... pocenie się.

Kosmos fascynuje, ale i nie wybacza błędów. Astronauci przebywający na orbicie doświadczają zmian, które diametralnie wpływają na ich ciało i samopoczucie. W warunkach nieważkości znane z Ziemi mechanizmy fizjologiczne przestają działać w znany sposób. Jak w rozmowie z Wprost.pl tłumaczy doktor Tomasz Rożek, serce nadal bije, ale jego praca nie musi już pokonywać oporu grawitacyjnego, przez co więcej krwi trafia do górnych partii ciała, głównie do głowy.

Głowa pełna krwi

Na Ziemi serce musi włożyć więcej wysiłku, by krew dotarła do mózgu. W przestrzeni kosmicznej, bez grawitacji, dochodzi do przemieszczenia płynów ustrojowych – krew napływa do górnych partii ciała, przez co twarz astronautów staje się opuchnięta, a oni sami skarżą się na bóle głowy, uczucie ciężkości czy nawet mdłości.

Po pewnym czasie serce adaptuje się do nowych warunków i zaczyna bić słabiej – organizm „uczy się” funkcjonować w zmienionej rzeczywistości. Problem pojawia się jednak po powrocie na Ziemię, gdy trzeba z powrotem uruchomić pełną wydolność układu krążenia. Jak szybko serce wraca do normalnego trybu pracy? To zależy od długości misji, indywidualnych predyspozycji i intensywności rehabilitacji.

Gdy pot nie wyparowuje

Kosmos wpływa nie tylko na układ krążenia. Jak się okazuje, w próżni nie działa również konwekcja, czyli proces, który na Ziemi umożliwia odprowadzanie ciepła i parowanie potu z powierzchni skóry. W warunkach stacji kosmicznej pocenie się może być znacznie bardziej uciążliwe – pot nie odparowuje jak na Ziemi, lecz pozostaje na ciele, powodując uczucie gorąca i dyskomfort.

Do tego dochodzi jeszcze jeden aspekt – zapach. Bez możliwości odparowania, pot ma intensywniejszy aromat, co stwarza poważne wyzwania higieniczne w warunkach ograniczonej przestrzeni. – W warunkach ziemskich dochodzi do odparowywania wody z powierzchni naszej skóry, a odparowywanie opiera się na procesie konwekcji, która w kosmosie nie działa. Astronauci mogą zatem odczuwać uderzenia gorąca, a także pojawia się problem czysto higieniczny, czyli pot wydziela dużo bardziej intensywny zapach – wyjaśnia naukowiec.

Człowiek stworzony do życia na Ziemi

Eksperci są zgodni – organizm człowieka nie jest przystosowany do życia poza Ziemią. Każda dłuższa misja wymaga ogromnych przygotowań, ale i regeneracji po powrocie. Oprócz problemów z krążeniem i termoregulacją, astronauci doświadczają również zaniku mięśni, osłabienia kości i zmian w układzie nerwowym.

Kosmos nadal pozostaje dla nas wielką niewiadomą, fascynującą, ale i bezlitosną. A każde kolejne badanie jasno pokazuje, że życie poza Ziemią nie jest ani naturalne, ani łatwe.

Czytaj też:
Serduszko WOŚP w kosmosie. Ma je ze sobą polski astronauta
Czytaj też:
Fragment Marsa czeka na kupca. Szokuje ceną, świat nauki oburzony

Opracowała:
Źródło: WPROST.pl