Polacy wyczekują Perseidów, których maksimum widoczne będzie 12 sierpnia o godz. 22. Oglądać ten wyjątkowy spektakl będzie można właściwie do białego rana, choć o świcie ciężko o dostrzeżenie spadającej gwiazdy.
Perseidy są co roku najmocniej promowane w mediach, co nie dziwi, bo ich widok z łatwością zrobi na każdym duże wrażenie. Może przez to umknąć nam jednak inne warte uwagi zjawisko – koniunkcja Wenus i Jowisza. Pisze o nim w poście na Facebooku Karol Wójcicki – ekspert od kosmosu, autor jednego z popularniejszych w tej dziedzinie blogów.
Kiedy spojrzeć w niebo? We wtorek o świecie. „Nisko nad wschodnim horyzontem” wspomniane dwie planety – druga i piąta w kolejności od Słońca – „miną się w odległości zaledwie 0,9 stopnia”. To tyle, ile dwie tarcze ziemskiego satelity – „Księżyca – ustawione obok siebie”.
To rzadka okazja. „Zdarza się raz na 24 lata”
Autor bloga Z Głową w Gwiazdach zachęca, by być czujnym. „Gołym okiem ujrzycie jasny »podwójny diament«” – zaznacza. Co ważne – „tak bliska koniunkcja o świcie zdarza się raz na 24 lata” – wskazuje.
Najlepiej spojrzeć w niebo niedługo po północy. To dlatego, że wtedy „obie planety wzejdą na północnym wschodzie (azymut 52°) chwilę po g. 2, ok. 40 min. przed końcem nocy astronomicznej”. „Podczas świtu nawigacyjnego (o g. 3:44) będą świecić ok. 13° nad horyzontem. W czasie świtu cywilnego (g. 4:35) wciąż będą widoczne – już na tle jasnego nieba – na wysokości około 20°” – pisze Wójcicki.
Ekspert zapewnia, że rozpoznanie planet nie będzie trudne. „Będą najjaśniejszymi punktami na całym niebie” – pisze. I choć „niskie położenie może delikatnie osłabić ich jasność”, to jednak „obie wciąż będą wręcz rzucać się w oczy – szczególnie obok siebie” – tłumaczy.
facebookCzytaj też:
W tym roku Perseidy nie będą tak widoczne. Kiedy i jak najlepiej je podziwiać?Czytaj też:
Trzęsienie ziemi w wakacyjnym raju. Ten rejon będzie mniej bezpieczny na urlop
