Błaszczak: Polską rządzą lewacy, Urban pewnie poprze Tuska

Błaszczak: Polską rządzą lewacy, Urban pewnie poprze Tuska

Dodano:   /  Zmieniono: 
Donald Tusk (fot. PAP/Radek Pietruszka)
Według przewodniczącego klubu parlamentarnego PiS Mariusza Błaszczaka, który wraz 50 parlamentarzystami PiS gościł na Podkarpaciu, działania wobec Kościoła katolickiego pokazują, że Polską rządzą ludzie o poglądach „już nawet nie lewicowych, ale lewackich”, a alternatywą dla polityki rządu jest PiS. Zdaniem szefa klubu PiS przejawem ataku rządu na Kościół w Polsce jest m.in. próba likwidacji Funduszu Kościelnego. Oprócz Błaszczaka na Podkarpacie przyjechała jeszcze m.in. wiceprezes PiS Beata Szydło, przewodniczący komitetu wykonawczego PiS Joachim Brudziński, poseł Antoni Macierewicz.

Parlamentarzyści PiS przyjechali na Podkarpacie, aby rozmawiać z  mieszkańcami o programie PiS, o lokalnych problemach mieszkańców oraz – jak zauważył Błaszczak – o tym, co zamierza zrobić rząd Donalda Tuska i  jakie są alternatywne rozwiązania, które proponuje Prawo i  Sprawiedliwość.

Na rzeszowskim rynku szef klubu PiS mówił do  zebranych mieszkańców, że jego zdaniem premier Tusk ściga się z Januszem Palikotem o to, który z nich "będzie bardziej radykalny w wojnie z  kościołem katolickim". Podkreślił jednocześnie, że Kościół w Polsce jest instytucją, stanowiącą podstawę tożsamości narodowej. - A więc godzenie w Kościół katolicki, również poprzez próbę wyrugowania nauczania religii ze szkół, poprzez dyskryminowanie telewizji Trwam - medium poza głównym nurtem, które odważa się być krytyczne wobec tego, co się w naszym kraju dzieje - jest próbą osiągnięcia takiego efektu, że ludzie typu Jerzy Urban, którzy dotychczas popierali Palikota, będą popierali pewnie Donalda Tuska – ocenił Błaszczak. Poseł PiS dodał, że taka polityka jest zgubna dla Polski, a PiS stanowi jedyną realną alternatywę „dla złych rządów premiera Donalda Tuska".

Pytany o to, czy PiS nie obawia się o utratę głosów na Podkarpaciu na rzecz Solidarnej Polski Zbigniewa Ziobry, Błaszczak odpowiedział, że  jego ugrupowanie opowiada się za jednością prawicy. Przypomniał też, że  władze PiS wystosowały apel do ugrupowań prawicowych o powrót do PiS. - Smuci nas to, że państwo z Solidarnej Polski wybrali swoje ambicje personalne, ponad interesy naszego kraju – dodał przewodniczący klubu parlamentarnego PiS. Zaznaczył przy tym, że w ocenie PiS w interesie Polski leży to, aby od władzy odsunąć Donalda Tuska, którego rządy – jak zauważył - są nieudolne, a  tymczasem ambicje indywidualnych polityków Solidarnej Polski umacniają, a nie osłabiają Donalda Tuska. Przekonywał również, że już w ostatnich wyborach wynik Prawa i Sprawiedliwości byłby lepszy, gdyby partia PJN (utworzona przez grupę polityków, którzy odeszli z PiS-u lub zostali z tej partii wykluczeni) nie odbierała poparcia partii Jarosława Kaczyńskiego.

PAP, arb