Komorowski w oborze. "Startuje na prezydenta, nie na oborowego"

Komorowski w oborze. "Startuje na prezydenta, nie na oborowego"

Dodano:   /  Zmieniono: 
Bronisław Komorowski odwiedził wieś Szlachcin w Wielkopolsce, gdzie udał się do obory w jednym z gospodarstw rolnych. Podszedł m.in. do cielaka - podaje Superstacja.
- Masz... Palec possiesz? O, powinna possać. To moje dzieciństwo było. Uwielbialiśmy razem z siostrą dawać im palec - powiedział prezydent do zwierzęcia.

Wizytę skomentowali politycy. - Przypomina sobie młode stare czasy, nie widzę w tym nic złego. Natomiast startuje nie na oborowego, tylko na prezydenta państwa w związku z tym krowy nie będą głosowały - powiedział Stanisław Żelichowski z PSL. - Zwierzęta głosu nie mają, więc łatwiej się prezydentowi dogadać z cielakiem, który nic nie mówi niż z rolnikiem, który by mu powiedział, gdzie był i dlaczego nic nie zrobił Komorowski przez ostatnie 5 lat - dodał Dariusz Joński, rzecznik SLD. 

Na więcej wpadek konkurenta liczy rzecznik PiS, Marcin Mastalerek. - Słyszeliśmy o Shogunach, słyszeliśmy o brudnych nogach, teraz słyszymy possij palec, no taka kampania. No dalej, prosimy więcej, więcej prezydenta Komorowskiego, niech więcej mówi, to będzie miał więcej wpadek - powiedział. - Ja nie widzę żadnej wizyty w oborze. To są spotkania z wyborcami, a nie z krowami i to jest jedyny kandydat merytoryczny. Ktoś chce z tego zrobić problem. Uważam, że ważniejsze rzeczy mówił prezydent Komorowski niż to, żeby possać palec - skomentował poseł PO, Stefan Niesiołowski.

Superstacja