Podczas treningu operatorów bezzałogowych statków powietrznych jednej z jednostek wojskowych na poligonie w Nadarzycach zaginął samolot FlyEye.
Obecni na miejscu żołnierze wszczęli poszukiwania. Ponieważ nikt nie zgłosił znalezienia bezzałogowca, ani wyrządzenia przez niego szkody, Dowództwo Generalne Rodzajów Sił Zbrojnych przypuszcza, że samolot wylądował z dala od siedzib ludzkich, być może w terenie lesisto-jeziornym.
Odczyt danych z systemu kierowania pozwolił ustalić kierunek, w którym po utracie kontaktu poszybował bezzałogowiec. Z odczytu danych z systemu kierowania wynika również, że prawdopodobną przyczyną zdarzenia była awaria zespołu napędowego - dokładną przyczynę poznamy po znalezieniu aparatu.
Szef biura Bezpieczeństwa Narodowego Stanisław Koziej do zaginięcia drona w żartobliwy sposób odniósł się na Twitterze: "Nie wojsko zgubiło,tylko dron sam sobie odleciał.Może ma randkę?;)Tak to teraz jest z tą młodzieżą.Mało dyscypliny;)" - napisał.
Twitter, dgrsz.mon.gov.pl
Odczyt danych z systemu kierowania pozwolił ustalić kierunek, w którym po utracie kontaktu poszybował bezzałogowiec. Z odczytu danych z systemu kierowania wynika również, że prawdopodobną przyczyną zdarzenia była awaria zespołu napędowego - dokładną przyczynę poznamy po znalezieniu aparatu.
Szef biura Bezpieczeństwa Narodowego Stanisław Koziej do zaginięcia drona w żartobliwy sposób odniósł się na Twitterze: "Nie wojsko zgubiło,tylko dron sam sobie odleciał.Może ma randkę?;)Tak to teraz jest z tą młodzieżą.Mało dyscypliny;)" - napisał.
Twitter, dgrsz.mon.gov.pl