W styczniu tego roku władze Częstochowy wysłały do Konsulatu Generalnego w Grodnie pismo z prośbą o potwierdzenie, czy jest to właściwa data, oraz wyjaśnienie powodów sporządzenia duplikatu metryki urodzenia.
Według wyjaśnień rodziny pani Zofii, w XIX wieku urodzenia rejestrowano jedynie w księgach kościelnych. Potem na potrzeby władz radzieckich sporządzono nowy, oryginalny dokument. W czasach Związku Radzieckiego kościół, w którym zarejestrowano urodziny pani Zofii, zamieniono na szkołę, plebanię rozebrano, a księdza aresztowano - jego dalszy los jest nieznany.
"Na wyjaśnienia władz białoruskich w tej sprawie trzeba będzie czekać prawdopodobnie około pół roku, dlatego władze miasta postanowiły honorować datę widniejącą na posiadanych dokumentach, tak jak to czyni do tej pory ZUS, wypłacając pani Zofii emeryturę" - powiedział rzecznik częstochowskiego magistratu Ireneusz Leśnikowski.
W Częstochowie Zofia Bondziusz mieszka od 1988 roku. Wcześniej mieszkała z rodziną na Pomorzu.
W środę jubilatkę odwiedził prezydent Częstochowy Tadeusz Wrona. Wręczył jej kwiaty, list gratulacyjny oraz 500 złotych. W ten sposób władze miasta zwyczajowo honorują mieszkających w Częstochowie stulatków.
W środę prezydent Częstochowy Tadeusz Wrona odwiedził także obchodzącego stulecie urodzin Jan Macikiewicza. W tym roku władze Częstochowy będą honorować jeszcze siedmiu stulatków.
em, pap