Jak poprawić żywienie dzieci? Radzi Robert Makłowicz

Jak poprawić żywienie dzieci? Radzi Robert Makłowicz

Robert Makłowicz
Robert Makłowicz Źródło:Newspix.pl / ANDRZEJ MARCHWINSKI
Naukowcy i dietetycy biją na alarm: polskie dzieci jedzą coraz gorzej. Jeśli nie zaczniemy walki z naszymi żywieniowymi grzechami, czeka nas plaga otyłości oraz drastyczny wzrost chorych na serce i cukrzycę. Jak zmienić przyzwyczajenia i czego unikać? Radzi Robert Makłowicz krytyk kulinarny, podróżnik.

Jakie najczęściej popełniamy grzechy żywieniowe? Tygodnik „Wprost” w oparciu o opinie ekspertów punktuje najpoważniejsze błędy i radzi, czego unikać, a jakie produkty wybierać, by zadbać o zdrowie własne i swoich dzieci.

Galeria:
Co nam szkodzi, na co uważać?

Chcesz dowiedzieć się więcej? Przeczytaj:

Czytaj też:
Polskie dzieci jedzą śmieci

Co radzi rodzicom Robert Makłowicz, krytyk kulinarny i podróżnik?

Moja siostra, która prowadzi stołówkę w szkole, podaje dzieciom tylko zdrowe jedzenie, robione wyłącznie na miejscu, ze świeżych produktów. Wbrew pozorom to nie z dziećmi ma największy problem, ale z rodzicami, którzy przychodzą i pytają, czemu nie ma naleśników czy pierogów. I krzywią się, że jest ciecierzyca albo kuskus, bo w życiu tego nie jedli, więc po co ich dziecko ma to jeść? Inna sprawa, że jeśli dzieci same chodzą do szkoły i mają pieniądze, to i tak im nikt nie zabroni kupić chipsów czy batonów z utwardzonymi tłuszczami. Bo owoc zakazany zawsze smakuje lepiej.

Jak w takim razie poprawić żywienie dzieci? Po pierwsze, zawsze czytać etykiety. Zwracać uwagę na to, z czego produkty żywnościowe są zrobione. Warto unikać mięsa mechanicznie rozdrobnionego, sprawdzać procent „mięsa w mięsie” i czy czasem w serze żółtym zamiast mleka nie dodali oleju i barwników (bo i tak bywa). Wyznaję zasadę, że świadomość jest potrzebna w każdej dziedzinie, a zwłaszcza w takiej, od której zależy nasze życie i zdrowie.

Po drugie, jestem zdania, że nie należy wydzielać menu specjalnie dla dzieci. Problemem jest to, że w wielu restauracjach menu dziecięce jest pójściem na łatwiznę. Panierowany filet z kurczaka, frytki i pizza. To katastrofa!

Inne porady:

Czytaj też:
Katarzyna Bujakiewicz: Mam dietetyka, z którym konsultuję dietę całej rodziny
Czytaj też:
Katarzyna Bosacka: Bez czytania etykiet nie da się kupić nawet chleba
Czytaj też:
Magda Steczkowska: Jesteśmy tym, co jemy

Artykuł został opublikowany w 35/2017 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.