Miał zmusić dziecko do seksu. Nie trafi do aresztu, bo jest chory

Miał zmusić dziecko do seksu. Nie trafi do aresztu, bo jest chory

Dodano:   /  Zmieniono: 
Więzienne kraty
Więzienne kraty Źródło:Fotolia / lalalululala
26-letni mieszkaniec Dolnego Śląska jest podejrzany o wykorzystywanie seksualne dziecka. Mężczyzna nie trafi jednak do aresztu, ponieważ cierpi na nieuleczalną postępującą chorobę, która nie pozwala na pobyt w zakładzie zamkniętym.

Z informacji śledczych zajmujących się tą sprawą wynika, że 26-latek miał zmusić do seksu oralnego 5-letniego chłopca mieszkającego w tej samej kamienicy. Do zdarzenia miało dojść w dniu, w którym matka zostawiła swoje dziecko pod opieką sąsiada. Podejrzany odmówił składania wyjaśnień. Na razie nie doszło również do przesłuchania dziecka. Funkcjonariusze służb zwracają uwagę na to, że stan zdrowia mężczyzny nie pozwala na jego aresztowanie. Mieszkaniec Dolnego Śląska cierpi bowiem na nieuleczalną postępującą chorobę, która sprawia, że jest on przykuty do łóżka oraz wózka inwalidzkiego.  – Podejrzany jest przykuty do łóżka i wózka inwalidzkiego. Od pasa w dół nie ma czucia, jest bezwładny. Jego stan zdrowia nie pozwala na aresztowanie – tłumaczył prokurator dodając, że na razie wymiar sprawiedliwości wydał jedynie zakaz zbliżania się do pokrzywdzonego dziecka.

Jak śledczy trafili na trop podejrzanego?

Kilka tygodni temu policjantom udało się ustalić, że istnieje podejrzenie, iż na terenie powiatu świdnickiego może grasować szajka pedofilów. W związku z tym, zadecydowano o przeszukaniu ich mieszkań. Jak tłumaczył szef Prokuratury Rejonowej w Świdnicy Marek Rusin, w lokalach, które zajmowali mężczyźni, zabezpieczono nie tylko sprzęt komputerowy, ale również telefony komórkowe i nośniki pamięci na których znaleziono treści pornograficzne z udziałem nieletnich. Ponadto, okazało się, że jeden z mężczyzn był już wcześniej karany za przestępstwa o charakterze seksualnym. Spędził w więzieniu 3,5 roku.

Z zasobów podejrzanych korzystał 26-letni mieszkaniec Dolnego Śląska. Po przeszukaniu jego mieszkania okazało się, że w telefonie komórkowym znajdowało się nagranie, na którym widać akt seksualny z 5-letnim chłopcem. Na razie nie udało się ustalić, czy była to jedyna tego typu sytuacja, czy do podobnych zdarzeń dochodziło również w przeszłości. Jeśli zarzuty wobec mężczyzny potwierdzą się, grozi mu kara nawet 12 lat pozbawienia wolności. 

Źródło: TVN24