Prokuratura nie ma uprawnień kontrolnych, a do wszczęcia postępowania przygotowawczego potrzebuje co najmniej "uzasadnionego podejrzenia popełnienia przestępstwa". Prokuratorzy proszą więc o doprecyzowanie, o jakie przestępstwa lub nieprawidłowości chodzi i których z 2424 zamkniętych i 2613 wciąż trwających spraw reprywatyzacyjnych w stolicy dotyczą podejrzenia warszawskiego ratusza.
1 września do prokuratury trafiły trzy dotyczące reprywatyzacji zawiadomienia o możliwości popełnienia przestępstwa. Jedno z nich dotyczy ponad 5 tysięcy spraw o zwrot gruntu lub odszkodowania. Warszawski ratusz ma teraz czas do 20 września, aby wyjaśnić, o które sprawy dokładnie chodzi.
Afera reprywatyzacyjna w Warszawie
Nie cichnie warszawska afera reprywatyzacyjna, która - zdaniem części komentatorów - może doprowadzić do końca kariery politycznej prezydent Warszawy, a nawet załamania notowań Platformy Obywatelskiej. O aferze od lat informowali m.in. przedstawiciele ruchów miejskich, w tym lider stowarzyszenia Miasto Jest Nasze Jan Śpiewak. W ostatnich tygodniach doniesienia te potwierdziło dziennikarskie śledztwo m.in. "Gazety Wyborczej".
Chodzi o serię podejrzanych transakcji i decyzji urzędników stołecznego ratusza związanych ze zwrotem nieruchomości. Miasto zwracało nieruchomości, które nie powinny być w ogóle reprywatyzowane. W dodatku ich nowymi właścicielami stawali się nie spadkobiercy przedwojennych właścicieli, lecz grupa prawników. Mecenasi w dziwny sposób skupowali roszczenia i w ten sposób stawali się beneficjentami reprywatyzacji. Media wykazały również, że byli powiązani z urzędnikami ratusza. Już w 2007 roku sprawę sprzedaży kamienicy przy ul. Noakowskiego 16 w Warszawie oraz rolę rodziny Hanny Gronkiewicz-Waltz opisywał, jako jedno z pierwszych polskich mediów, tygodnik "Wprost".
Komentarze