Echa wypadku MIG-29. Prezydent Duda chce, by zakupowi maszyn 5. generacji nadać rangę narodową

Echa wypadku MIG-29. Prezydent Duda chce, by zakupowi maszyn 5. generacji nadać rangę narodową

Spotkanie w Biurze Bezpieczeństwa Narodowego
Spotkanie w Biurze Bezpieczeństwa Narodowego Źródło:KPRP/Jakub Szymczuk
Nie milkną echa wypadku z udziałem samolotu MIG-29. Chociaż pilot maszyny zdążył się katapultować, to pojawiły się głosy o konieczności zakupienia samolotów nowszej generacji. Ten temat został poruszony na spotkaniu, w którym wzięli udział m.in. Andrzej Duda i Mariusz Błaszczak.

Do spotkania doszło we wtorek 5 marca w Biurze Bezpieczeństwa Narodowego. W rozmowach uczestniczyli prezydent Andrzej Duda, szef MON-u , szef Sztabu Generalnego WP gen. broni Rajmund Andrzejczak, dowódca generalnym Rodzajów Sił Zbrojnych gen. broni Jarosław Mika, inspektorem Sił Powietrznych gen. bryg. pil. Jacek Pszczoła oraz dowódca 23. Bazy Lotnictwa Taktycznego w Mińsku Mazowieckim płk. pil. Krzysztof Stobiecki.

„Podczas rozmów poruszono kwestie związane z bezpieczeństwem lotów maszyn MiG-29 oraz zapowiedzianym w ubiegłym tygodniu przez szefa MON programem HARPIA, dotyczącym zakupu samolotów 5. generacji, których pozyskanie byłoby milowym krokiem w kierunku rozszerzenia interoperacyjnych zdolności Sił Zbrojnych RP” – czytamy w komunikacie. zwrócił się do ministra obrony narodowej z sugestią, aby programowi HARPIA nadać rangę narodową, zapewniającą finansowanie z budżetu państwa i pozyskiwanie samolotów 5. generacji – w tak skutecznej formule, jak miało to miejsce w przypadku samolotów F-16” – dodano.

Kulisy wypadku

W poniedziałek 4 marca w miejscowości Drgicz doszło do katastrofy samolotu wojskowego MIG-29. Pilot zdążył się katapultować i obecnie przebywa w szpitalu. Z informacji Onetu wynika, że za sterami myśliwca MiG-29 M był 38-letni bardzo doświadczony pilot Bartosz „Bravo” Kida. Jest to pilot klasy mistrzowskiej i zastępca dowódca eskadry z 23. Bazy Lotnictwa Taktycznego w Mińsku Mazowieckim. Z tej bazy też wystartował w poniedziałek. Miał przeprowadzić lot techniczny po przeprowadzonych pracach remontowych.

Pilot usłyszał huk cztery minuty po starcie, nad miejscowością Drgicz. Stracił też sterowność. Zgłosił to do bazy o godzinie 13:18. Tuż po tym komunikacie, katapultował się. Maszyna spadła w lesie w okolicach Węgrowa. Pilota znaleziono zawieszonego na drzewie na linach spadochronu. Został przetransportowany do szpitala. Z najnowszych informacji podanych przez Onet wynika, że czuje się dobrze i niedługo opuści placówkę.

Doniesień portalu nie potwierdza rzecznik 23. Bazy Lotnictwa Taktycznego w Mińsku Mazowieckim mjr Mirosław Guziel. Wypadek bada płk Mariusz Kołodziejski z Państwowej Komisji Badania Wypadków Lotniczych.

Czytaj też:
„Ostatki u Premiera”. Protest pracowników sądów i prokuratur. O co postulują?

Źródło: Prezydent.pl