Przypomnijmy, policja w rozmowie z „Gazetą Wyborczą” potwierdziła informacje o wylegitymowaniu dwóch nastolatków, którzy jeździli na hulajnogach w pobliżu pomnika smoleńskiego w Warszawie. O zdarzeniu doniósł jeden z czytelników gazety. – Dwóch nastolatków kręciło się wokół pomnika, doszło do styku hulajnóg z pomnikiem smoleńskim – przekazał dziennikarzom „Wyborczej” podkom. Piotr Świstak z biura prasowego Komendy Stołecznej Policji. – Nastolatkowie zostali wylegitymowani, ale nikt nie zabrał im sprzętu – dodawał. Ujawnił też, że jeżdżący na hulajnogach chłopcy zostali pouczeni przez funkcjonariuszy. Nie zdradził jednak treści owego pouczenia.
„Hulajnoga piekła nie ma"
Sprawę podjął TVN, a materiał wyemitowano w „Faktach”.– Zgroza! Kominiarkami zamaskowana grupa wyrostków wiadomego sortu dybie rowerkami i hulajnogami na majestat. Ale niedoczekanie – dzielne służby są na posterunku i takich co myślą „hulajnoga piekła nie ma" szybko spacyfikują – kpił autor materiału, Paweł Abramowicz. – Tych dwóch – 14 i 15-latka policjanci dopadli po krótkim pościgu. Za ofiarność i odwagę brawo. Ale oni nie tylko jeździli. Oni doprowadzili do zetknięcia się koła hulajnogi z pomnikiem – dodał w momencie, gdy na ekranie pojawiły się wizerunki zatrzymanych nastolatków.
Co na to policja? „Zachęcamy Fakty TVN do obejrzenia naszego filmu, a nie tworzenia fikcji. Czy to jest jazda hulajnogą przy pomniku, czy po pomniku” – czytamy na twitterowym profilu warszawskiej policji. Do postu dołączono nagranie ukazujące, jak dwóch nastolatków co jakiś czas wjeżdża na hulajnogach na pierwszą część pomnika.
twitterCzytaj też:
Nauczycielka zaskoczona swoim występem w „Wiadomościach”. „Jest to manipulacja i propaganda”