Fundusz Wsparcia Kultury na cenzurowanym. Gliński: Nie jesteśmy w stanie przeprowadzać śledztw

Fundusz Wsparcia Kultury na cenzurowanym. Gliński: Nie jesteśmy w stanie przeprowadzać śledztw

Piotr Gliński
Piotr Gliński Źródło: Newspix.pl / Damian Burzykowski
Skala pomocy i wiarygodność niektórych wniosków – temu, jak mówił w Polskim Radiu minister Piotr Gliński, przyjrzy się specjalny zespół Ministerstwa Kultury, Dziedzictwa Narodowego i Sportu. Minister tłumaczył się również z licznych kontrowersji, jakie pojawiły się wokół niedawnego Funduszu Wsparcia Kultury.

Przypomnijmy, że resort kultury poinformował o przyznaniu 400 milionów zł pomocy artystom, którzy ucierpieli wskutek pandemii koronawirusa. Po ujawnieniu listy podmiotów, które otrzymały wsparcie, wybuchły liczne kontrowersje.

Ministerstwu zarzucano, że kwoty przyznane podmiotom są nieadekwatne. Komentatorzy wskazywali, że chodzi m.in. o znanych piosenkarzy, a także firmy, które nie mają wiele wspólnego z branżą artystyczną.

W odniesieniu do fali krytyki, szef resortu kultury Piotr Gliński poinformował, że Fundusz Wsparcia Kultury zostaje wstrzymany, a zgłoszone uwagi zostaną rozpatrzone.

Piotr Gliński: Program wsparcia był od dawna postulowany

Pytany o sprawę w Programie Trzecim Polskiego Radia, Gliński wskazywał, że program wsparcia dla kultury był od dawna postulowany. – Wszyscy się chyba zgadzamy, że trzeba wesprzeć ten sektor. To była pierwsza branża, która została zamknięta i prawdopodobnie jako ostatnia będzie ponownie otwarta – argumentował.

Piotr Gliński: Nie jesteśmy w stanie przeprowadzać śledztw

– Fundusz dotyczy 2064 podmiotów związanych ze światem kultury. Wstrzymaliśmy ten fundusz, żeby przyjrzeć się zgłoszeniom. Sposób, w jaki rozdzielono środki jest taki, jak się przyjmuje także w innych częściach Europy, opierający się na zaufaniu. Inaczej nikt nie jest w stanie tego obsłużyć, bo trzeba działać szybko. Wnioski wersyfikowane są tylko o tyle, czy są tam koszty kwalifikowane. Nie jesteśmy w stanie przeprowadzać śledztw – tłumaczył.

Minister był również pytany o obliczanie przyznawanych kwot. Prowadząca wskazywała, że ostateczna suma powstaje na bazie utraconych przychodów wnioskodawcy, a nie dochodów. – Przyjęliśmy to w oparciu o praktykę, jaka jest w Polsce stosowana. Zobaczymy, czy będą tu jakieś zmiany. Sprawdzimy deklaracje niektórych firm, czy były wiarygodne. I przyjrzymy się też skali pomocy, bo ona również została zakwestionowana – mówił Gliński.

Piotr Gliński: To nie są pieniądze dla celebrytów

– To są utracone przychody w okresie od marca do grudnia. To będą prawdopodobnie jedyne pieniądze dla tego sektora. To też będą pieniądze na restart – dodał.

Dopytywany, czy podział środków wydaje mu się w pełni sprawiedliwy wskazał: Apeluję o uczciwość debaty. To nie są pieniądze dla celebrytów, a dla firm potrzebujących wsparcia. – Zweryfikujemy, czy wszystkim się to należało. Nam chodzi o ludzi i utrzymanie miejsc pracy – podsumował.

Czytaj też:
Gliński komentuje milionowe wsparcie dla artystów. Pisze o „wizerunkowym seppuku”

Źródło: Polskie Radio