KE reaguje na sytuację na granicy polsko-białoruskiej

KE reaguje na sytuację na granicy polsko-białoruskiej

Płot na granicy polsko-białoruskiej
Płot na granicy polsko-białoruskiejŹródło:Newspix.pl / ZUMA
Komisja Europejska w informacji przesłanej dla PAP sygnalizuje możliwość wprowadzenia kolejnych sankcji dla Białorusi i zapewnia o współpracy z władzami Polski w sprawie napływu nielegalnych migrantów.

W czwartek wieczorem Polska Agencja Prasowa opublikowała na Twitterze trzy wiadomości dotyczące reakcji Komisji Europejskiej na wydarzenia na Białorusi oraz na granicy polsko-białoruskiej. KE skrytykowała reżim Łukaszenki za instrumentalne wykorzystywania migrantów do celów politycznych i zapewniła, że jest w kontakcie z władzami Polski, by „wspierać je w skutecznym zarządzaniu granicami”. Pojawiła się też informacja o gotowości wprowadzenia kolejnych sankcji, jeśli „sytuacja na Białorusi będzie się pogarszać”.

Migranci na granicy

Reżim Łukaszenki wysyła na granice Unii Europejskiej migrantów m.in. z Iraku czy Afganistanu. Od kilkunastu dni na polsko-białoruskiej granicy w miejscowości Usnarz-Górny koczuje grupa osób z Afganistanu. Z informacji Fundacji Ocalenie wynika, że są to 32 osoby, wśród nich kobiety oraz dzieci. Przebywają w bardzo trudnych warunkach. Wysłana do nich tłumaczka relacjonowała, że Afgańczycy od blisko doby niczego nie jedli, ani nie pili. Są otoczeni przez funkcjonariuszy polskiej i białoruskiej straży granicznej.

twitter

Tymczasem na granicy polsko-białoruskiej stawiany jest płot z drutu kolczastego, a w operację zaangażowano Wojsko Polskie. Szef MON Mariusz Błaszczak informował w czwartek, że powstało już ponad 100 km ogrodzenia. W planach jest budowa jeszcze 50 kilometrów płotu.

twitter

Morawiecki: Jesteśmy zobowiązani, żeby chronić własną granicę

Podczas konferencji prasowej w Bydgoszczy podkreślił, że polskie władze są zobowiązane przede wszystkim do ochrony naszej granicy. – Wyobraźmy sobie, że ta granica byłaby nieszczelna. Mogłoby dojść wtedy do tego, że pistolet przystawiony przez pana Łukaszenkę do naszych głów mógłby wypalić – to znaczy przez nieszczelną granicę bardzo wielu migrantów, uchodźców, a tak naprawdę ludzi, którym współczuję, ludzi, którym szczerze współczuję, ale którzy są instrumentem, narzędziem w ręku pana Łukaszenki w takiej sytuacji musielibyśmy ulec – tłumaczył premier.

Szef rządu dodał, że wpuszczenie migrantów nie jest rozwiązaniem problemu, ponieważ za chwilę możemy mieć problem z dziesiątkami takich osób.- Z całą mocą przeciwstawiamy się temu, dlatego budujemy odpowiednią infrastrukturę, właściwie ona jest utworzona, ponieważ tej granicy możemy strzec w sposób należyty, właściwy – podkreślił Mateusz Morawiecki dodając, że Polska nigdy nie zgodzi się, na to, żeby ulec szantażowi tego typu i Unia Europejska zresztą też sobie z tego zdaje sprawę.

Czytaj też:
Drut na granicy z Białorusią nie jest problemem PiS. To Łukaszenka testuje Polskę

Źródło: X / PAP, Wprost.pl