Uczennice na Pomorzu mają mieć zakryte nogi i ręce. Tusk odpowiada zdjęciem i pyta: Czy to ci panowie stoją za nakazem?

Uczennice na Pomorzu mają mieć zakryte nogi i ręce. Tusk odpowiada zdjęciem i pyta: Czy to ci panowie stoją za nakazem?

Dodano:   /  Zmieniono: 
Donald Tusk
Donald TuskŹródło:Newspix.pl / Grzegorz Krzyzewski / Fotonews
Dziewczynki z niektórych szkół na Pomorzu mają mieć zakryte ręce i nogi, także w czasie zajęć WF – poinformowała „Gazeta Wyborcza”. Donald Tusk na te doniesienia odpowiedział... zdjęciem. Po publikacji „GW” pojawiło się natomiast dementi wiceprezydentki Gdańska w sprawie jednej ze szkół.

20 października trójmiejska „Gazeta Wyborcza” poinformowała, że w niektórych szkołach w Gdańsku, Gdyni i Pszczółkach, uczennicom nakazuje się zakrywanie rąk i nóg, a w trakcie zajęć z wychowania fizycznego muszą ćwiczyć w długich spodniach dresowych.

„Przez cały rok uczennice SP w Pszczółkach muszą mieć zakryte ręce do dłoni, a nogi do kostek. Chłopcy mają tylko zakaz noszenia” zbyt krótkich spodenek, „ale krótkie mogą już mieć na sobie” – czytamy w „GW”. W szkole podstawowej w Gdyni jeszcze na koniec roku szkolnego 2020/2021 rodzice usłyszeli, że dziewczynki „mają ubierać się schludnie i skromnie, tzn. nie mogą nosić bluzek na ramiączkach”.

„GW” o strojach dziewczynek w pomorskich szkołach. „Cnotą niewiast”...

„Gazeta Wyborcza” materiał na ten temat zapowiedziała nawiązaniem do „cnót niewieścich”, czyli słów doradcy Przemysława Czarnka, których bronił potem minister edukacji i nauki. „Minister edukacji i nauki Przemysław Czarnek chce, żeby polska szkoła uczyła cnót niewieścich. Szkoły w Gdańsku, Gdyni i Pszczółkach już to robią. Cnotą niewiast ma być skromny strój” – pada we wprowadzeniu do tekstu.

Dziennik zwrócił się z pytaniami do różnych instytucji o to, czy były już skargi na takie decyzje szkół. Wiceprezydentka Gdańska ds. rozwoju społecznego i równego traktowania Monika Chabior mówiła, że jak dotąd nie wpłynęły do niej żadne skargi na przykład ze Szkoły Podstawowej nr 16 w Gdańsku (to tam dziewczynki nie na WF muszą mieć długie spodnie dresowe). Podkreśliła przy tym, że choć szkoły działają według własnych regulaminów w zakresie stroju, ale nie mogą one „w żaden sposób dyskryminować”.

Donald Tusk reaguje na materiał „Wyborczej”. Zamieścił zdjęcie sprzed lat

Do tych doniesień odniósł się na Twitterze , szef PO. Były premier, zresztą gdańszczanin, zamieścił zdjęcie niektórych przedstawicieli władzy (o fotografii – później) i dopisał:

„Czy to ci panowie stoją za nakazem noszenia długich spodni i zakrywania ramion przez uczennice polskich szkół?”.

twitter

Polityk dołączył fotografię z 2018 roku, na której uwieczniono m.in. prezydenta Andrzeja Dudę, prezydenckiego ministra Krzysztofa Szczerskiego, europosła PiS Ryszarda Czarneckiego, gdy uczestniczyli w uroczystościach związanych z obchodami 100. rocznicy odzyskania przez Polskę niepodległości. Zdjęcie wykonał Dawid Zuchowicz z Agencji Gazeta, a fotografia – z powodu reakcji polityków na umiejętności młodych gimnastyczek – robiła kilka lat temu furorę.

Wiceprezydentka Gdańska zaprzecza doniesieniom „GW”

Po godz. 14 na stronach gdańskiego ratusza pojawiło się oświadczenie wiceprezydentki miasta Moniki Chabior, w którym odniosła się do sytuacji, które miały dziać się w Szkole Podstawowej nr 16 w Gdańsku. Stanowczo zaprzeczyła informacjom, które przytoczyła „Gazeta Wyborcza”.

Cała treść oświadczenia wiceprezydentki: „Zaprzeczam informacjom, które pojawiły się na łamach Gazety Wyborczej, która donosi o zakazie noszenia „tęczowych toreb”, zakrywania rąk i nóg na terenie szkoły oraz konieczności noszenia spodni dresowych podczas zajęć wychowania fizycznego w Szkole Podstawowej nr 16. Z informacji przekazanych mi przez dyrekcję szkoły, podczas wrześniowego spotkania z osobami uczęszczającymi do szkoły ustalono, że strój szkolny chłopców i dziewcząt może być kolorowy. Nie było mowy o zakazie noszenia koszulek na ramiączkach, kolorowych torebek czy krótkich spodenek. Dodatkowo, nauczyciele wychowania fizycznego zachęcają, aby dzieci podczas lekcji zrezygnowały z długich spodni i dresów na rzecz krótkich spodenek, ze względu na swobodę i higienę osobistą. W ubiegłym tygodniu, w szkole ponownie przeprowadzono rozmowę z uczniami i uczennicami klas szóstych w obecności pedagog szkolnej, psycholog oraz wychowawczyń. Ponownie przedyskutowano temat, podkreślając wyżej wymienione ustalenia. Ta szkoła jest od dawna zaangażowana działania na rzecz równości. Raz jeszcze podkreślam, że nie wpłynęła do mnie skarga od osób zaangażowanych we wspomnianą sytuację w SP16. Wszystkie osoby, które zauważają nieprawidłowości w funkcjonowaniu szkół, mogą bezpośrednio zgłaszać je do Wydziału Rozwoju Społecznego. Osoby, które czują się dyskryminowane, mogą też kontaktować się z Gdańskim Centrum Równego Traktowania, które oferuje specjalistyczne wsparcie doradcze, prawne i psychologiczne. Co do zasady, każda szkoła działa w ramach określonych regulacji wewnętrznych i regulaminu, który może określać, jak powinien wyglądać odpowiedni strój podczas zajęć szkolnych, jednak w żaden sposób nie mogą one nikogo dyskryminować”.

MEiN odsyła do samorządu po publikacji „Wyborczej”

Z prośbą o weryfikację informacji, które pojawiły się w artykule trójmiejskiej „Gazety Wyborczej”, zwróciliśmy się do MEiN. Justyna Sadlak z biura prasowego resortu powołała się na cytowane wcześniej oświadczenie Moniki Chabior, dotyczące sytuacji, które miały mieć miejsce w Szkole Podstawowej nr 16 w Gdańsku.

Co z informacjami o sytuacji w szkole w Pszczółkach i Gdyni? „Proszę o te kwestie pytać w samorządzie, to on sprawuje nadzór nad szkołami. MEiN nie określa, kto jaki stój ma mieć na lekcjach wychowania fizycznego” – poinformowała redakcję „Wprost” Justyna Sadlak.

Czytaj też:
Terlikowski o „cnotach niewieścich”: To najlepsza droga do dechrystianizacji Polski

Źródło: Gazeta Wyborcza / Onet