Do strajku dołączyły kolejne szpitale

Do strajku dołączyły kolejne szpitale

Dodano:   /  Zmieniono: 
W czwartym dniu do strajku lekarzy przyłączyły się nowe placówki na Mazowszu i Śląsku. Na Podkarpaciu pikietowały pielęgniarki. W Małopolsce lekarze zagrozili zaprzestaniem wypisywania zwolnień. O spokojną i merytoryczną dyskusję na temat finansowania ochrony zdrowia apeluje RPO.
W piątek ma odbyć się spotkanie związkowców z przedstawicielami rządu w sprawie sytuacji w służbie zdrowia.

W pięciu województwach strajku nie ma. W ośmiu od poniedziałku sytuacja się nie zmieniła. Kolejne dwa szpitale z Wrocławia i Kłodzka przyłączyły się do bezterminowego protestu lekarzy. W Dolnośląskiem strajkuje 14 szpitali na 70, w tym pięć we Wrocławiu. Jak poinformował PAP dolnośląski szef OZZL Wojciech Firkowski, do strajku mają dołączyć się kolejne placówki: z Legnicy, Bolesławca i dwa szpitale wrocławskie.

W szpitalach w Oświęcimiu i Chrzanowie lekarze składają swoim mężom zaufania wypowiedzenia, które trafią do dyrekcji. W Oświęcimiu zebrano wypowiedzenia od 60 proc. lekarzy, w Chrzanowie - od około połowy.

Ogólnopolski Związek Zawodowy Pielęgniarek i Położnych (OZZPiP) na Podkarpaciu pikietował w czwartek przed Urzędem Wojewódzkim w Rzeszowie. Pielęgniarki domagają się 3 tys. zł pensji netto, obecnie - jak twierdzą - mają około 1,4 tys. z dyżurami świątecznymi. Grożą, że jeżeli podwyżki dostaną tylko lekarze, będą strajkować.

O spokojną i merytoryczną dyskusję o możliwościach organizacyjnych i finansowych systemu ochrony zdrowia i oczekiwaniach wszystkich stron - lekarzy, pacjentów, ubezpieczycieli i płatnika, a także decydentów zaapelował Rzecznik Praw Obywatelskich Janusz Kochanowski. Zapowiedział, że będzie obserwował rozwój sytuacji, a szczególnie - czy administracja publiczna wypełnia swoje zadania i w pełni zabezpiecza opiekę medyczną dla pacjentów.

Lekarze walczą o podwyżki pensji. Początkowo domagali się 5 tys. zł brutto dla lekarzy bez specjalizacji i 7,5 tys. zł dla medyków ze specjalizacją. We wtorek, w drugim dniu strajku, zaproponowali rządowi kompromis: koniec akcji w zamian za 1 mld zł na podwyżki w tym roku, obietnicę wzrostu nakładów na ochronę zdrowia do 6 proc. PKB, ustalenie płacy lekarza-rezydenta i stażysty na poziomie dwóch średnich krajowych.

Rząd ma odpowiedzieć na te żądania w piątek; na ten dzień bowiem zaplanowane jest spotkanie strony rządowej ze związkami działającymi w sektorze ochrony zdrowia. Rząd nie chce rozmawiać z samymi lekarzami; uważa, że jeśli mówi się o podwyżkach, to w szerokim aspekcie, uwzględniając wszystkich pracowników medycznych. Reprezentujący strajkujących Ogólnopolski Związek Zawodowy Lekarzy chciałby negocjować z rządem, bez udziału innych związków.

ab, pap