Mateusz Morawiecki przebywa z jednodniową wizytą w Wilnie. Premier odniósł się do wzmacniania granicy z Białorusią przez Polskę i Litwę po rozpoczęciu wojny hybrydowej. Szef rządu podkreślił, że z perspektywy czasu można powiedzieć, że to było preludium do ataku na Ukrainę. Morawiecki w „Gościu Wiadomości” zwrócił uwagę, że „oba kraje działały w tandemie, podejmując prace w tym samym czasie”.
Mateusz Morawiecki o barierze na granicy polsko-białoruskiej. Wrócił do słów Donalda Tuska
Premier nawiązując do budowy bariery na granicy polsko-białoruskiej wrócił do słów Donalda Tuska. Lider Platformy Obywatelskiej mówił w październiku 2021 roku, że zapora „nie powstanie ani w ciągu roku, ani w ciągu trzech lat”. – Nie jest wcale intencją zbudowanie dobrych skutecznych zapór. Ich intencją jest oczywiście robienie tych emocjonalnych spektakli i wydanie blisko 2 mld zł bez żadnej kontroli – stwierdził wówczas Tusk.
Morawiecki odnosząc się do tych słów nie wymienił nazwiska byłego szefa rządu. – Pewien pan z opozycji powiedział, że mur nigdy nie zostanie zbudowany. Być może mierzył swoją miarą. My realizujemy to, co zapowiadamy. Jesteśmy wiarygodni i dbamy o bezpieczeństwo Polaków. Ten sztucznie wywołany kryzys migracyjny nie mógł zagrozić Polsce – mówił premier.
Premier: działania o charakterze wojny hybrydowej, prowadzone przez Łukaszenkę pod dyktando Putina
Szef rządu podkreślił, że „Litwa postąpiła podobnie do nas”. – Tutaj również ręka w rękę działamy na forum międzynarodowym, aby uświadomić, na czym polegały, polegają i mogą polegać w przyszłości działania o charakterze wojny hybrydowej, prowadzone przez Aleksandra Łukaszenkę pod dyktando Władimira Putina – podsumował Morawiecki.
Czytaj też:
Nielegalnie przekroczyli granicę. Migranci dostali się do Polski od południowego sąsiadaCzytaj też:
Nagły ruch Aleksandra Łukaszenki ws. sytuacji na granicy. „Czekam na propozycje”