Donald Tusk miał przełożyć zaplanowany wiec we Wrocławiu, kiedy dowiedział się, że PiS organizuje konwencję 24 czerwca. Pierwotnie event Koalicji Obywatelskiej miał się odbyć 22 czerwca. Zmiana terminu nie wszystkim politykom PO się spodobała.
– Cholera, ale Tusk narobił mi problemu. Wydrukowałem już ulotki i plakaty na 22 czerwca. Tyle pieniędzy poszło w błoto – pieklił się w Sejmie jeden z dolnośląskich polityków.
Politycy Platformy Obywatelskiej nie chcą już innych partii opozycyjnych na kolejnych marszach zapowiedzianych przez Donalda Tuska. Jeden z naszych rozmówców twierdzi, że nie widzą oni takiej potrzeby.
– Koledzy z Koalicji Obywatelskiej znowu uwierzyli w zwycięstwo i już dzielą między siebie stanowiska w nowym rządzie. A nosy zadzierają tak wysoko, że bez kija nie przystąp – mówi nasz rozmówca.
Może to i lepiej, że mniejsze partie opozycyjne nie będą uczestniczyły w kolejnych marszach, bo ten 4 czerwca nie tylko nie poprawił notowań całego bloku opozycyjnego, ale niektórym ugrupowaniom wręcz zaszkodził. Chodzi o koalicję PSL i Polski 2050 Trzecia Droga.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.