Tragiczny wypadek w Krakowie. Zniszczono grób Patryka P. „Sylwia jest zastraszana”

Tragiczny wypadek w Krakowie. Zniszczono grób Patryka P. „Sylwia jest zastraszana”

Sylwia Peretti
Sylwia Peretti Źródło: Instagram / Sylwia Peretti
Nie cichnie sprawa tragicznego wypadku w Krakowie, w wyniku którego zginęło czterech mężczyzn. Menadżer Sylwii Peretii, matki Patryka P., który feralnego dnia kierował autem, wydał najnowsze oświadczenie.

W piątek 21 lipca odprawiono pogrzeb Patryka P. 24-latek, który zginął w tragicznym wypadku w Krakowie, został pochowany na Cmentarzu Grębałowskim w Krakowie. Menadżer jego matki – Sylwii Peretti – przekazał, że zaledwie kilka dni po pogrzebie, grób 24-latka został zniszczony.

Przy okazji Adam Zajkowski wystosował apel do internautów. Mężczyzna powiedział, że na Sylwię Peretti i jej rodzinę spadła ogromna fala hejtu w związku z wypadkiem przy Moście Dębnickim. – — Czas powiedzieć dość tej obrzydliwej mowie nienawiści, która nigdy nie powinna mieć miejsca, szczególnie w takiej sytuacji. Mówimy tu o cierpiącej matce, która jest na skraju załamania, która straciła swoje jedyne dziecko, a ataki w sieci cały czas się nasilają – komentował menadżer gwiazdy programu Królowe życia.

– Sylwia jest zastraszana. Ludzie karmią się tą tragedią, podsycając nienawiść, zamiast wyciągnąć wnioski i zadbać o swoich najbliższych – dodał Adam Zajkowski. Z przekazanych przez niego informacji wynika, że sprawa została już zgłoszona na policję.

Tragiczny wypadek w Krakowie. Patryk P. był pod wpływem alkoholu

Do wypadku doszło w nocy z 14 na 15 lipca w okolicach Mostu Dębnickiego w Krakowie. Wśród ofiar znaleźli się Marcin H., Michał G. i jego kuzyn Olek T. a także Patryk P., syn celebrytki znanej z programu Królowe życia, który według ustaleń prokuratury kierował samochodem.

Małopolska policja przekazała, że kierujący Renault Megane jadący Aleją Krasińskiego w kierunku Mostu Dębnickiego stracił nagle panowanie nad pojazdem, potrącił słupki zawężające jezdnię, przejechał przez skrzyżowanie uderzając w słup sygnalizacji świetlnej i lampę oświetlenia ulicznego. Następnie zjechał, dachując, po schodach na Bulwar Czerwieński, gdzie z kolei uderzył w betonowy murek okalający ścieżkę dla pieszych.

Według protokołu jazdy, kierujący pojazdem Patryk P. miał 2,3 promila alkoholu we krwi. U Michała G. badanie także wykazało 2,3 promila alkoholu we krwi a u Aleksandra T. 1,4 promila. Co więcej, tam, gdzie ograniczenie nakazywało jazdę maksymalnie 40 km/h, według prokuratury kierowca mógł jechać 120 km/h lub więcej.

Czytaj też:
Hołowczyc o wypadku w Krakowie. Wydał stanowcze oświadczenie
Czytaj też:
Nielegalne wyścigi w Krakowie. Po wypadku na Moście Dębnickim policjanci nie mają litości

Źródło: WPROST.pl / Pudelek