Trwa obława na ojca 6-latka z Gdyni. Niepokojące słowa mieszkańców

Trwa obława na ojca 6-latka z Gdyni. Niepokojące słowa mieszkańców

Grzegorz Borys i poszukiwania policji
Grzegorz Borys i poszukiwania policji Źródło:Policja
Jeden z mieszkańców gdyńskiego osiedla skomentował, że Grzegorz Borys potrafił „tydzień lub dwa nie wychodzić z lasu”. - Musiał być wtedy przygotowany i mieć jakiś prowiant – powiedział sąsiad 44-latka.

Od piątku 20 października trwają poszukiwania Grzegorza Borysa, który jest podejrzany o zabójstwo ze szczególnym okrucieństwem swojego 6-letniego syna. Przeczesywane są lasy, nurkowie sprawdzali wytypowane zbiorniki wodne. TVN24 podał, że aktualnie działania skupione są na terenie Trójmiejskiego Parku Krajobrazowego. Poszukiwania obejmują coraz większy obszar. Działaniem służb zostały objęte inne lasy na terenie Gdyni i wokół Trójmiasta.

Jeden z mieszkańców gdyńskiego osiedla powiedział w rozmowie z „Faktem”, że 44-latek „około godziny 7 wbiegł do lasu, w stronę bagna”. Policja informację o zabójstwie chłopca otrzymała po 10. – Po 3,5 godzinach mógł być już wszędzie tak naprawdę – komentuje sąsiad Borysa. – Potrafił, słyszałem, przebiec 30-40 km w ciągu jednego dnia, jednorazowo. Tu w lesie jest dużo zakamarków różnych, jam, wąwozów, pagórków, gdzie mógł sobie jakąś ziemiankę wybudować – dodaje.

Poszukiwania Grzegorza Borysa. Mieszkaniec gdyńskiego osiedla zabrał głos

– Podobno potrafił tydzień czy dwa nie wychodzić z tego lasu. Taki robił sobie, nie wiem, test sprawnościowy, czy przetrwa. Więc musiał być wtedy przygotowany i mieć jakiś prowiant. Można łatwo się schować tutaj, krzaków, zakamarków jest pełno – podsumował mieszkaniec osiedla.

Akcji poszukiwawczej nie utrudnia już pogoda. W piątek padał deszcz i była mgła, ale mimo wichury i ulewnego deszczu obława nie została przerwana w weekend. Rzeczniczka Komendy Wojewódzkiej Policji w Gdańsku Karina Kamińska wyjaśniła, że Borys jest poszukiwany żywy lub martwy. Ślad urwał się nad stawem, a przeszukanie zbiornika nie przyniosło efektów. Z kolei żandarmeria wojskowa pilnuje bloku, gdzie mieszkał ojciec 6-latka. Wszystko na wypadek, gdyby mężczyzna pojawił się w jego okolicy.

Czytaj też:
Nowe informacje ws. zabójstwa 6-latka w Gdyni. Są wstępne wyniki sekcji zwłok
Czytaj też:
Poszukiwania ojca 6-latka z Gdyni. Pilna decyzja prokuratora ds. wojskowych

Źródło: Fakt / TVN24