W środę posłowie zajmują się m.in. pierwszym czytaniem obywatelskiego projektu nowelizacji ustawy, zakładającego wprowadzenie podwyżek dla pielęgniarek. – Nasza praca, to nie tylko pobieranie krwi, robienie zastrzyków i zmiana pampersów, jak powszechnie się wydaje. Bez nas nie zostaniecie państwo zoperowani – mówiła w uzasadnieniu przewodnicząca Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych Krystyna Ptok.
Premier Mateusz Morawiecki spotkał się w środę w Sejmie z pielęgniarkami. Do dziennikarzy jednak nie wyszedł. – Pan premier pytał o szczegóły ustawy. Szkoda, że dopiero teraz z nami porozmawia – przyznała jedna z nich.
Pielęgniarki w Sejmie. „Pan premier pytał o szczegóły ustawy”
– Widzę, że pan premier spotkał się z pielęgniarkami. Super, że robi to w momencie, gdy jego rząd jest rządem odchodzącym. Kiedy w ciągu ostatniego roku wielokrotnie z posłanką Marceliną Zawiszą rozmawialiśmy z ministrem Piotrem Bromberem, ale też z innymi przedstawicielami rządu, mówiąc o tym, że zaproponowana przez nich ustawa jest dziurawa, nieprecyzyjna i umożliwia niewypłacanie pielęgniarkom należnych im wynagrodzeń, to słyszałyśmy, że się nie da; że nie można – mówiła w Sejmie Daria Gosek-Popiołek (Lewica).
Wyraziła nadzieję, że Sejm tej kadencji nie będzie popełniał błędów poprzedników, głosy związków zawodowych będą wysłuchiwane, a postulaty realizowane. – Ta gruba kreska, którą teraz wprowadzamy powinna oznaczać zmianę na lepsze dla tych, którzy ciężko pracują – przekonywała posłanka Lewicy.
– PiS musiał przegrać, żeby premier Morawiecki znalazł czas na rozmowę z pielęgniarkami – mówił w Sejmie Dariusz Joński. Poseł KO zwrócił uwagę, że z sali obrad wyszło część przedstawicieli rządu. – Rząd na wylocie, to czas się znajduję – dodał.
Czytaj też:
Szymon Hołownia pouczał w Sejmie Piotra Kaletę. „Nie Jay-Z, tylko gen Z”Czytaj też:
Sejm rozpoczął obrady minutą ciszy. Tak zareagowali posłowie
