Lewica przyjęła taktykę na głosowania ws. aborcji. „Będą mogli spodziewać się takiej samej reakcji”

Lewica przyjęła taktykę na głosowania ws. aborcji. „Będą mogli spodziewać się takiej samej reakcji”

Anna Maria Żukowska
Anna Maria Żukowska Źródło:PAP / Radek Pietruszka
Dzisiaj w Sejmie zostaną przeprowadzone głosowania nad projektami ws. liberalizacji prawa aborcyjnego. Anna Maria Żukowska wskazała, jaką strategię przyjęła Lewica.

W czwartek 11 kwietnia odbyła się debata nad czterema projektami zakładającymi liberalizację prawa aborcyjnego. Ustalenie terminu dyskusji na ten temat wywołało zgrzyt w koalicji rządzącej, a marszałek Sejmu Szymon Hołownia stał się obiektem krytyki. Głosowanie ws. projektów dotyczących aborcji zostało zaplanowane na piątek. Anna Maria Żukowska wyraziła nadzieję, że wszystkie projekty przejdą do dalszego procedowania i zapowiedziała, jaką strategię przyjęła Lewica.

Głosowanie ws. projektów dotyczących aborcji. Taką taktykę ma Lewica

– Lewica zadeklarowała zagłosowanie za wszystkimi czterema projektami. Nasze są głosowane w pierwszej kolejności. Jeżeli się okaże, że wydarzy się coś nieplanowanego, niezakładanego, coś, co nie będzie dotrzymaniem ustaleń np. z marszałkiem Hołownią, to będzie na pewno reakcja – stwierdziła posłanka na antenie RMF FM.

Anna Maria Żukowska dopytywana, czy jej słowa należy rozumieć jako zapowiedź, że jeżeli okaże się, że politycy wchodzący w skład koalicji rządzącej, np. posłowie PSL, nie zagłosują za projektami Lewicy, to będą mogli spodziewać się takiej samej reakcji. Anna Maria Żukowska potwierdziła taką strategię. W międzyczasie pojawiły się medialne doniesienia, że Trzecia Droga nie złożyła zapowiadanego wcześniej wniosku o przeprowadzenie referendum.

Temat liberalizacji prawa aborcyjnego wywołuje skrajne emocje w różnych środowiskach. Wczoraj przed budynkiem Sejmu pojawili się m.in. przedstawiciele ruchu pro-life. Ustawiono „Dzwon Nienarodzonych”. W dzwon mogła uderzyć każda osoba, która sprzeciwia się liberalizacji prawa aborcyjnego i w ten sposób – w zamyśle organizatorów akcji – „przemówić do sumień posłów”. Z kolei działaczki Aborcji Bez Granic zaprezentowały w Sejmie tzw. polski dług aborcyjny. Chodzi o kwotę, którą „państwo zaoszczędziło, nie wykonując potrzebnych aborcji”. Rachunek opiewa na blisko 50 mln zł.

Czytaj też:
Wielki zwrot ws. zmian w prawie aborcyjnym. „Zabrakło zaledwie kilku głosów”
Czytaj też:
W tej sytuacji Polki znów wyjdą na ulice? „Tego byśmy nie chcieli”