Start Krzysztofa Stanowskiego w wyborach na prezydenta wciąż budzi mieszane reakcje. Nie wszyscy wierzą, że założyciel Kanału Zero działa na poważnie. Wielu jego zachowanie traktuje jako żart lub krótką autopromocję.
Stanowski dopytuje o słowa Trzaskowskiego
Tymczasem popularny dziennikarz i influencer coraz uważniej śledzi poczynania swoich kontrkandydatów i komentuje ich wypowiedzi. W niedzielę 19 stycznia zwrócił uwagę m.in. na wypowiedzi Rafała Trzaskowskiego na temat wstępu Ukrainy do NATO. Kwestia ta została poruszona przy okazji pytania o stawkę wyborów.
– Wszyscy wiemy, jak ważne są te wybory. Przede wszystkim demokracja, wzmocnienie naszego państwa, wzmocnienie naszego bezpieczeństwa. Jeżeli dzisiaj słyszymy, że mój konkurent stawia pod znakiem zapytania interes państwa, jeśli chodzi o członkostwo Ukrainy w NATO, to wszyscy wiemy, że żarty się skończyły – zaczął Trzaskowski.
– Tutaj chodzi o zdrową gospodarkę, o bezpieczeństwo, o to, żeby Polska była dalej równa. No ale przede wszystkim, żebyśmy mieli aktywnego i niezależnego prezydenta – mówił dalej kandydat Koalicji Obywatelskiej na prezydenta.
„Jak ma wyglądać wejście Ukrainy do NATO? To ma się wydarzyć kiedy? W przyszłym roku? Za dwa lata? I wtedy co, z miejsca wojska NATO pakują się na Ukrainę i walczą z Rosją?” – pytał Stanowski w reakcji na te słowa prezydenta Warszawy.
„Czy ktoś mógłby mi to w szczegółach wytłumaczyć, bo hasło hasłem, ale to dość ważna sprawa jest” – zauważał dziennikarz. Pochylił się też nad słowami Trzaskowskiego o rozbudowie portu w Elblągu i pogłębianiu toru wodnego do Bałtyku. „Ale to nie są uprawnienia prezydenta. Już można pogłębiać, nie ma co czekać do wyborów” – zauważał Stanowski.
Stanowski o postawie Nawrockiego: Kompromitacja
Influencer poświęcił też chwilę na ocenę zachowania kandydata popieranego przez Prawo i Sprawiedliwość. Jego uśmiechy w reakcji na skandowanie hasła „nie bać Tuska” skwitował jednym słowem – „kompromitacja”. Internauci broniący szefa IPN próbowali tłumaczyć, że hasło to nie jest wulgarne.
„Rany, nie musicie mi pisać, że oni skandują”Nie bać Tuska„. Słyszę. To żałosne. Że niby takie sprytne, bo krzyczymy »je***«, ale tak naprawdę to nie jest »je***«, tylko wiecie, inaczej. Ostatnim takim pokazem kreatywności było osiem gwiazdek” – ucinał temat Stanowski.
twitterCzytaj też:
Ekspert wskazuje na ten moment kampanii. „Ruch z Zenkiem trzeba dokończyć"Czytaj też:
Wipler wskazał, co może być gamechangerem. Padło nazwisko Stanowskiego