Dramatyczne sceny rozegrały się pod koniec marca na placu Bankowym w Warszawie. Między mężczyznami doszło do sprzeczki w tramwaju, która o mały włos nie skończyła się tragedią.
Atak nożownika w Warszawie. 27-latek cudem uszedł z życiem
Okoliczności zdarzenia, jak również motyw wybuchu agresji u mężczyzn, nie są do końca znane. Według relacji śródmiejskiej komendy policji na przystanku między mężczyznami doszło do rękoczynów. 50-letni Jamajczyk podczas szarpaniny wyciągnął nóż, zadając 27-latkowi cios w rękę i klatkę piersiową.
Zdarzenie zarejestrowały kamery monitoringu. Na nagraniu uchwycono, jak 50-latek zadaje kolejne ciosy nożem, po czym ucieka z miejsca zdarzenia, nie udzielając pomocy medycznej poszkodowanemu i nie wzywając służb ratunkowych.
Zadał kilka ciosów nożem 27-letniemu obywatelowi Polski. Poszkodowany z ciężkimi obrażeniami trafił do szpitala – powiedział RMF FM mł. asp. Jakub Pacyniak ze śródmiejskiej policji.
50-letni Jamajczyk usłyszał zarzuty
Sprawę nożownika podjęli kryminalni ze śródmiejskiego Wydziału do Walki z Przestępczością Przeciwko Życiu i Zdrowiu. Funkcjonariusze szybko ustalili dane mężczyzn. 50-letni obywatel Jamajki został zatrzymany i przewieziony do komendy. W toku postępowania sąd przychylił się do wniosku Prokuratury Rejonowej Warszawa Śródmieście-Północ, zasadzając wobec nożownika areszt tymczasowy na okres trzech miesięcy.
Wszelkie okoliczności dotyczące motywu sprawcy i zachowania wszystkich osób są przedmiotem wyjaśnień. Podejrzany usłyszał zarzuty za spowodowanie u pokrzywdzonego ciężkiego uszczerbku na zdrowiu w postaci choroby realnie zagrażającej życiu – wyjaśnia Jakub Pacyniak.
Za popełniony czyn Jamajczykowi grozi kara 20 lat pozbawienia wolności.
Czytaj też:
Znaleziono jej ciało bez głowy. Do dziś nie wiadomo, kim jestCzytaj też:
Włochy wstrząśnięte morderstwami studentek. Ciało jednej z ofiar było w walizceCzytaj też:
Migranci znów w akcji. Incydenty przy granicy polsko-białoruskiej