O masowym zatruciu w Centrum Szkolenia Straży Granicznej w Kętrzynie krajowe media donosiły w ubiegłą środę, 9 kwietnia. Złe samopoczucie zgłaszało wówczas aż 150 funkcjonariuszy. Ponad 80 trafiło do szpitali. W wyjaśnienie tamtego zdarzenia zaangażowały się liczne służby, w tym sanepid.
Masowe zatrucie w ośrodku szkoleniowym SG w Kętrzynie
Wstępne ustalenia mówiły o zatruciu pokarmowym w ośrodku szkolenia SG. Wyniki badań wskazywały na obecność salmonelli. Wojewoda warmińsko-mazurski sprawę potraktował poważnie i zwołał sztab kryzysowy. Meldunki trafiły też do szefa MSWiA, komendanta głównego SG oraz służb sanitarnych.
– Dzięki szybkiej i skoordynowanej reakcji służb medycznych, sanitarnych oraz administracji rządowej, sytuacja została opanowana, a przebieg reakcji pozostawał pod pełną kontrolą – zapewniał 11 kwietnia wojewoda Radosław Król.
Zatruci pogranicznicy. Źródło nieznane
Nieco ponad tydzień później wciąż nie wiadomo, jakie było źródło zatrucia. Sanepid przebadał zarówno wodę, jak i posiłki ze stołówki, z której korzystali chorzy. Badania potwierdziły, że uczestnicy szkolenia chorowali na salmonellę.
– Powoli kończymy prowadzone w tej sprawie postępowanie epidemiologiczne. Kończą nam się też możliwości kolejnych badań. Na ten moment nie ustaliliśmy, jaki produkt wywołał tak masowe zachorowanie – przyznał w rozmowie z PAP warmińsko-mazurski państwowy wojewódzki inspektor sanitarny Janusz Dzisko.
Zatruci strażnicy graniczni wrócili na święta do domów
W piątek rzecznik prasowa warmińsko-mazurskiej Straży Granicznej mjr Mirosława Aleksandrowicz również w rozmowie z PAP oznajmiła, że tego dnia szpitale opuściła ostatnia grupa hospitalizowanych.
– Wszyscy pojadą na Wielkanoc do swoich rodzin, ponieważ zajęcia w Centrum Szkolenia Straży Granicznej będą wznowione 23 kwietnia – przekazała.
Czytaj też:
Pryszczyca na Węgrzech to efekt dywersji? Wszczęto dochodzenieCzytaj też:
Niespotykana od lat aktywność USA na Bliskim Wschodzie. „Wojenne werble grają coraz głośniej”
