Zaginięcie Karoliny Wróbel. Ekspert rozszerza poszukiwania

Zaginięcie Karoliny Wróbel. Ekspert rozszerza poszukiwania

Karolina Wróbel zaginęła
Karolina Wróbel zaginęła Źródło: Facebook / Karolina Wróbel, policja.gov.pl
Trwa kolejna akcja poszukiwawcza w rejonie Czechowic-Dziedzic. Śledczy poszukują zaginionej Karoliny Wróbel. Działania obejmują kilkanaście stawów na terenie 80 hektarów.

Od zaginięcia Karoliny Wróbel minęły już prawie cztery miesiące. Kobieta opuściła swoje mieszkanie podczas odbywającej się w nim imprezy i udała się do pobliskiego sklepu. Zaginął po niej wszelki ślad i zagadka jej zniknięcia pozostaje niewyjaśniona.

Śledczy podejrzewają, że kobieta została zamordowana. W sprawie zatrzymano współlokatora kobiety, który początkowo przyznał się do zbrodni. Patryk B. podczas wizji lokalnej podzielił się szczegółami zabójstwa, ale później wycofał swoje zeznania. Służby poszukują ciała zaginionej.

W poszukiwaniach bierze udział również Maciej Rokus, biegły sądowy oraz szef stowarzyszenia „Grupa Specjalna Płetwonurków RP”. Nurkowie przeczesują stawy położone blisko domu Karoliny Wróbel. Szczególną uwagę przykładają do stawu Błaskowiec, który został wskazany przez Patryka B. jako miejsce ukrycia ciała Karoliny Wróbel.

Zaginięcie Karoliny Wróbel. Informator sugeruje spuszczenie wody ze stawu Błaskowiec.

Grupa poszukiwawcza Macieja Rokusa do sprawdzenia ma kilkanaście stawów znajdujących się na obszarze około 80 hektarów. „Fakt” rozmawiał z anonimowym informatorem, który przekazał, że jego zdaniem należy spuścić wodę ze stawu Błaskowiec.

– Takie ciała nie wypływają. Fizyki nie oszukamy – powiedział, wskazując na drobną budowę zaginionej kobiety.

Poszukiwania Karoliny Wróbel. „To była farsa”

Informator „Faktu” również niezbyt przychylnie wypowiada się o poszukiwaniach przeprowadzonych w marcu. Wzięło w nich udział około 150 osób oraz specjalistyczne roboty.

– To była farsa. Przez Czechowice przyjechała wielka kolumna na sygnałach. Tymczasem na miejscu jeden z robotów do pracy pod wodą zepsuł się, a drugi pracował minutę pod wodą i został wycofany z akcji, bo widoczność była ograniczona z powodu zamulenia dna. Należało przeszukać staw Błaskowiec przez płetwonurków, żywych ludzi, którzy zejdą pod wodę. Tego nie zrobiono – powiedział.

Czytaj też:
Zaginęła 13-letnia Amelia. Zniknęła tuż przed Wielkanocą

Źródło: WPROST.pl / "Fakt"