W piątek 9 maja służby otrzymały zgłoszenia o podłożonych ładunkach w różnych instytucjach publicznych – poinformował Interię zespół prasowy Komendy Rejonowej Policji Warszawa Śródmieście.
„Funkcjonariusze wskazują, że sposób rozsyłania informacji z »dziwnych kont« mailowych wygląda na strategię »wiadomości kaskadowych«, których zadaniem jest zakłócenie funkcjonowania instytucji” – czytamy.
Zgłoszenia o ładunkach w różnych instytucjach. Ewakuacja z biblioteki UW
W związku ze sprawą zarządzono ewakuację w Bibliotece Uniwersyteckiej Uniwersytetu Warszawskiego. Dotyczyła ona ok. 250 osób. Policja przeprowadziła na miejscu rozpoznanie pirotechniczne. Jak się okazało, alarmy były fałszywe.
Akademia Muzyczna im. Grażyny i Kiejstuta Bacewiczów w Łodzi poinformowała, że budynki tej uczelni zostały już sprawdzone. Jak podał Polsat News, w tym przypadku służby również nie wykryły zagrożenia. Z zapowiedzi wynika, że studenci i pracownicy będą mogli powrócić na teren placówki najwcześniej po godz. 12:00.
Zbrodnia na UW. 22-letni Mieszko R. usłyszał zarzuty
Informacje te pojawiły się dwa dni po makabrycznej zbrodni, do której doszło w środę 7 maja. Z relacji świadków wynika, że ok. godz. 18:40 młody mężczyzna wtargnął na teren Kampusu Uniwersytetu Warszawskiego i siekierą zaatakował znajdujące się tam osoby. W wyniku odniesionych obrażeń zmarła pracownica UW, a poszkodowany został pracownik straży uniwersyteckiej, który próbował interweniować.
Rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie prok. Piotr Antoni Skiba poinformował, że Mieszko R., podejrzany w sprawie 22-latek, usłyszał zarzuty zabójstwa ze szczególnym okrucieństwem, usiłowania zabójstwa i znieważenia zwłok. Za pierwszy zarzut grozi od 15 lat więzienia do dożywocia, za drugi – taka sama kara, za trzeci – kara grzywny, ograniczenia wolności lub do 2 lat więzienia.
Czytaj też:
Brutalny mord na UW. Adwokat 22-latka dla „Wprost”: Mój klient nie przyznał się do winyCzytaj też:
Echa śmierci 16-letniej Mai. Kolejne szokujące wpisy matki podejrzanego w sieci