Od momentu pojawienia się w kampanii wyborczej, Joanna Senyszyn była prawdziwą sensacją. I to do tego stopnia, że zyskała przydomek „Sensejszyn”. Poza przydomkiem zyskała coś jeszcze – według badania exit poll dla TVP, TVP i Polsatu doświadczona kandydatka zdobyła 1,3 proc. głosów.
Dokładnie takie samo poparcie w badaniu exit poll uzyskał dziennikarz Krzysztof Stanowski, u którego na wieczorze wyborczym pojawiła się Senyszyn. – Jesteśmy znowu sąsiadami, ale już nie w debacie, tylko w sondażach. 1,3 proc. Gratuluję – zaczął rozmowę Stanowski. – Ja też gratuluję, chociaż myślę, że jutro okaże się, że mam lepszy wynik – zażartowała kandydatka.
Stanowski zwrócił uwagę na fakt, że przy pierwszej debacie zarówno on, jak i Senyszyn, starali się żartować i podpuszczać innych kandydatów. – Potem zrobiło się troszeczkę poważniej – zauważył. – 250 tys. głosów to naprawdę jest ogromne poparcie. Do tej pory wszyscy niemający partii kandydaci w poprzednich wszystkich wyborach prezydenckich mieli od 15 tys. do 27 tys. głosów – odpowiedziała Senyszyn.
– To co pani zrobi z tak dużym poparciem? 250 tys. osób to jest naprawdę duże, polskie miasto – zapytał Stanowski. – No właśnie. Będziemy zdobywać nowe galaktyki – zażartowała kandydatka, która poza przydomkiem „Sensejszyn” zdobyła także drugi, nawiązujący do „Gwiezdnych wojen” tytuł – „Imperatorka”.
Senyszyn dostanie swój program u Stanowskiego? „Bardzo lubię zarabiać”
Stanowski zapytał Senyszyn także o to, czy przy kolejnych wyborach prezydenckich za pięć lat ponownie będzie „Sensejszyn”. – No, moja dewiza życiowa, to „trzeba jeszcze dożyć” – odpowiedziała kandydatka.
– Widząc tak energiczną kobietę nie mam wątpliwości, że pani nie tylko dożyje następnych wyborów, ale jeszcze następnych, i jeszcze następnych, i jeszcze następnych – stwierdził Stanowski. – No troszkę jestem zawiedziona, bo myślałam o dwóch kadencjach, ale widzę, że tej nie będzie – zażartowała Senyszyn.
Na samych żartach się nie skończyło. W pewnym momencie do rozmowy dołączył dziennikarz Robert Mazurek, który zapytał Senyszyn, kiedy zacznie ona prowadzić swój format w należącym do Stanowskiego Kanale Zero. – To zależy nie tylko ode mnie – odpowiedziała Senyszyn. – Jak to nie? – zdziwił się Mazurek.
W tym momencie do rozmowy włączył się Stanowski, który zdawał się składać Senyszyn ofertę pracy. – W tym momencie już tylko od pani – powiedział. – Jak mi coś atrakcyjnego zaproponujecie, to czemu nie – odpowiedziała Senyszyn. – Bardzo lubię zarabiać, cenię pieniądze – zażartowała.
Czytaj też:
Polacy za granicą głosowali inaczej niż w kraju. Niespodzianki I tury wyborówCzytaj też:
Nawrocki kandydatem seniorów, Trzaskowski kobiet. Tak głosowali Polacy