Senyszyn zdradziła swoją życiową dewizę. Tłum zareagował śmiechem

Senyszyn zdradziła swoją życiową dewizę. Tłum zareagował śmiechem

Kandydatka na prezydenta, była posłanka SLD, ekonomistka, nauczycielka akademicka Joanna Senyszyn podczas podsumowującej jej kampanię wyborczą konferencji prasowej „Herbatka z Senyszyn” na stołecznym pl. Zbawiciela
Kandydatka na prezydenta, była posłanka SLD, ekonomistka, nauczycielka akademicka Joanna Senyszyn podczas podsumowującej jej kampanię wyborczą konferencji prasowej „Herbatka z Senyszyn” na stołecznym pl. Zbawiciela Źródło: PAP / Tomasz Gzell
Joanna Senyszyn pojawiła się na wieczorze wyborczym Krzysztofa Stanowskiego. Polityczka zdradziła tam swoją życiową dewizę i plany na przyszłość, po czym dostała ofertę pracy.

Od momentu pojawienia się w kampanii wyborczej, Joanna Senyszyn była prawdziwą sensacją. I to do tego stopnia, że zyskała przydomek „Sensejszyn”. Poza przydomkiem zyskała coś jeszcze – według badania exit poll dla TVP, TVP i Polsatu doświadczona kandydatka zdobyła 1,3 proc. głosów.

Dokładnie takie samo poparcie w badaniu exit poll uzyskał dziennikarz Krzysztof Stanowski, u którego na wieczorze wyborczym pojawiła się Senyszyn. – Jesteśmy znowu sąsiadami, ale już nie w debacie, tylko w sondażach. 1,3 proc. Gratuluję – zaczął rozmowę Stanowski. – Ja też gratuluję, chociaż myślę, że jutro okaże się, że mam lepszy wynik – zażartowała kandydatka.

Stanowski zwrócił uwagę na fakt, że przy pierwszej debacie zarówno on, jak i Senyszyn, starali się żartować i podpuszczać innych kandydatów. – Potem zrobiło się troszeczkę poważniej – zauważył. – 250 tys. głosów to naprawdę jest ogromne poparcie. Do tej pory wszyscy niemający partii kandydaci w poprzednich wszystkich wyborach prezydenckich mieli od 15 tys. do 27 tys. głosów – odpowiedziała Senyszyn.

– To co pani zrobi z tak dużym poparciem? 250 tys. osób to jest naprawdę duże, polskie miasto – zapytał Stanowski. – No właśnie. Będziemy zdobywać nowe galaktyki – zażartowała kandydatka, która poza przydomkiem „Sensejszyn” zdobyła także drugi, nawiązujący do „Gwiezdnych wojen” tytuł – „Imperatorka”.

Senyszyn dostanie swój program u Stanowskiego? „Bardzo lubię zarabiać”

Stanowski zapytał Senyszyn także o to, czy przy kolejnych wyborach prezydenckich za pięć lat ponownie będzie „Sensejszyn”. – No, moja dewiza życiowa, to „trzeba jeszcze dożyć” – odpowiedziała kandydatka.

– Widząc tak energiczną kobietę nie mam wątpliwości, że pani nie tylko dożyje następnych wyborów, ale jeszcze następnych, i jeszcze następnych, i jeszcze następnych – stwierdził Stanowski. – No troszkę jestem zawiedziona, bo myślałam o dwóch kadencjach, ale widzę, że tej nie będzie – zażartowała Senyszyn.

Na samych żartach się nie skończyło. W pewnym momencie do rozmowy dołączył dziennikarz Robert Mazurek, który zapytał Senyszyn, kiedy zacznie ona prowadzić swój format w należącym do Stanowskiego Kanale Zero. – To zależy nie tylko ode mnie – odpowiedziała Senyszyn. – Jak to nie? – zdziwił się Mazurek.

W tym momencie do rozmowy włączył się Stanowski, który zdawał się składać Senyszyn ofertę pracy. – W tym momencie już tylko od pani – powiedział. – Jak mi coś atrakcyjnego zaproponujecie, to czemu nie – odpowiedziała Senyszyn. – Bardzo lubię zarabiać, cenię pieniądze – zażartowała.

Czytaj też:
Polacy za granicą głosowali inaczej niż w kraju. Niespodzianki I tury wyborów
Czytaj też:
Nawrocki kandydatem seniorów, Trzaskowski kobiet. Tak głosowali Polacy