Rafał Trzaskowski i Karol Nawrocki zmierzą się w drugiej turze wyborów prezydenckich, która odbędzie się w niedzielę 1 czerwca. Uwagę ekspertów zwrócił dobry wyników skrajnie prawicowych kandydatów, którzy uzyskali łącznie ponad 20 proc. głosów. Na Sławomira Mentzena zagłosowało 14,81 proc. wyborców (2,9 mln), natomiast Grzegorz Braun uzyskał poparcie 6,34 proc. głosujących (1,2 mln).
Mentzen i Braun z dobrym wynikiem w wyborach. Ukraina reaguje
Wyniki pierwszej tury wyborów prezydenckich w Polsce nie umknęły uwagi ukraińskim politykom. Deputowany ukraińskiej Rady Najwyższej Mykoła Kniażycki nie ukrywał, że jest zszokowany, że tak wielu Polaków poparło Grzegorza Brauna.
– Najbardziej przeraziło mnie 6 proc. europosła Grzegorza Brauna. Jest antyukraiński i antysemicki. Podeptał ukraińską flagę. Braun razem z Mentzenem, który też dopuścił się haniebnych czynów na ulicach naszych miast, razem mają ponad 20 proc. – mówił polityk w rozmowie z Espreso.tv. – Generalnie liczba prawicowców rośnie, najwyraźniej dzięki wsparciu Rosji – ocenił.
Ukrainiec nawiązał do wydarzeń z lutego 2025 roku, kiedy to w rocznicę rosyjskiej agresji polityk Konfederacji stwierdził, że „nasi sąsiedzi muszą jak najszybciej zerwać z kultem Stepana Bandery”. W odpowiedzi mer Andrij Sadowy nazwał Mentzena prorosyjskim politykiem z polskim paszportem i napisał, że trzeba sprawdzić, czy wolno mu w ogóle wjechać na Ukrainę. Doszło do ostrego sporu a portal Ukraińska Prawda pisał o prowokacji kandydata na prezydenta we Lwowie.
Ukraiński deputowany o wynikach wyborów w Polsce
W opinii Mykoły Kniażyckiego „połowa Polaków to demokraci i liberałowie, a druga konserwatyści-nacjonaliści”. – W związku z tym nikt nie jest w stanie w pełni przewidzieć wyników wyborów prezydenckich. Mam nadzieję, że wyniki w Rumunii wpłyną również na Polskę i zainspirują demokratyczną część kraju do walki o zwycięstwo – podkreślił.
Pytany o ocenę wyników Karola Nawrockiego, który również ma na swoim koncie liczne antyukraińskie wypowiedzi, deputowany powiedział, że „przedstawiciele PiS są prawicowi i z jednej strony popierają Ukrainę, bo jest to partia antyrosyjska, ale jednocześnie w wielu kwestiach, gdy mówimy o gospodarce i polityce historycznej, dochodzi do konfliktu interesów”.
Czytaj też:
Niespodziewane zakończenie „Kropki nad i”. Olejnik zaskoczyłaCzytaj też:
Brunatna fala dotarła do Polski? Trzaskowskiego czeka trudna misja