1 czerwca Polacy pójdą do urn, aby w drugiej turze wyborów prezydenckich wyłonić następcę Andrzeja Dudy. O najwyższe stanowisko w państwie ubiegają się Rafał Trzaskowski i Karol Nawrocki.
Żulczyk o wyborach prezydenckich
Głos w sprawie politycznej sytuacji w naszym kraju postanowił zabrać Jakub Żulczyk. W ocenie pisarza „wybory prezydenckie to kolejna tragedia dla kobiet i mniejszości”.
„Kobietom i mniejszościom ogromną krzywdę zrobiła rządząca koalicja, zwyczajnie je oszukała i uczyniła ich sprawy nieważnymi. Sprawy ekologii, praw człowieka zostały sprytnie wytłumaczone ludziom przez prawicę jako kaprysy elit i niestabilnych psychicznie dzieci. Koalicja nie zrobiła nic, aby to odwrócić. Efekt jest taki, że skinheado-ksiądz Braun chodzi i zdobywa punkty wyborcze atakując fizycznie lekarkę” – czytamy we wpisie autora „Ślepnąc od świateł” zamieszczonym w mediach społecznościowych.
Zdaniem pisarza „chyba wszystkie sprawy państwa zostały w tej kampanii zamienione w farsę”. Jakub Żulczyk zwrócił uwagę m.in. na „histeryczne i niezgrabne cukrowanie się do elektoratu Mentzena”, które jego zdaniem jest „przepisem na katastrofę Rafała Trzaskowskiego”.
Sikorski byłby lepszym kandydatem niż Trzaskowski? Żulczyk wymownie
Według pisarza „ratunkiem w tej sytuacji byłby twardy, zdecydowany kandydat, o bardzo sprecyzowanej, niemal agresywnej wizji Polski inwestującej w rozwój, technologie, miejsca pracy, pro-NATO, pro-Europejskiej, wolnej od korupcji, czyszczącej się z ostatnich mentalnych złogów bloku wschodniego i wpływów ruskiej agentury”.
W opinii pisarza taki kandydat „powinien być jednocześnie otwarty na współpracę z amerykańską administracją, umiejący wykorzystać jej sympatię do naszego państwa, a nie idący w paplanie o Trumpie jako o ruskim agencie”. „Wciąż wierzę, że w taką rolę umiałby wejść Radosław Sikorski”- stwierdził pisarz.
„Na boksera trzeba boksera – niby o lepszego nietrudno, Nawrocki w ringu wygląda dość hobbystycznie. To słaby, mało przekonujący i jak już wszyscy wiemy, śliski moralnie facet. Ale przynajmniej umie udawać sztywniutkiego, a ludzie śmiejący się z bążura śmieją się z czegoś, co od Trzaskowskiego już się nie odklei – niezdecydowania, słabości, oderwania od rzeczywistości, braku stanowczości” – ocenił.
Swój wpis autor „Kandydata” zakończył gorzką refleksją. „Tusk chodzi i przekonuje że Trzaskowski to »twardy zawodnik«. No to niech się lepiej utwardzi” – podsumował.
Czytaj też:
Fryzjer, teść i Żebrowski na jednym filmie. Mówili o TrzaskowskimCzytaj też:
Twardoch o szansach Trzaskowskiego i Nawrockiego. Zwrócił uwagę na jedną rzecz