Podejrzany o zabójstwo Mai z Mławy został zatrzymany w Grecji. Bartosz G. sprzeciwił się ekstradycji do Polski grożąc, że zrobi sobie krzywdę. Grecki sąd przychylił się do decyzji o wykonaniu Europejskiego Nakazu Aresztowania, ale decyzja była nieprawomocna. Pod koniec maja pojawiła się informacja, że 17-latek trafił do szpitala po tym, jak próbował popełnić próbę samobójczą. Jego stan był krytyczny. Policję zaalarmowała matka nastolatka, z którą się wcześniej pożegnał.
Maja K. z Mławy nie żyje. Podejrzany opuścił oddział intensywnej terapii po próbie samobójczej
„Fakt” poinformował, że stan Bartosza G. poprawił się na tyle, że opuścił już oddział intensywnej opieki medycznej i został przeniesiony na zwykły oddział, gdzie kontynuuje leczenie. 17-latek znajduje się pod okiem funkcjonariuszy policji. – Personel medyczny będzie nadal zapewniał mu potrzebną opiekę medyczną – podkreśliła rzeczniczka szpitala w Salonikach Maria Lito.
Sprawa wstrząsnęła zarówno polską jak i grecką opinią publiczną. Bartosz G. przekonywał, że czuje się bezpieczniej na Półwyspie Bałkańskim. Nastolatek zwracał uwagę, że w Polsce sporo osób życzy mu i jego rodzinie śmierci. 17-latka broniła jego matka, która uważała, że jej syn jest kozłem ofiarnym. Przekonywała także, że Bartosz G. padł ofiarą 16-latki i był przez nią szykanowany.
Bliscy 16-latki walczy o sprawiedliwość. „Rodzina podejrzanego o zabójstwo jest dobrze sytuowana”
Z kolei rodzina Mai z Mławy założyła w sieci zbiórkę. Jak podkreślono zebrana kwota miała być przeznaczona na obsługę prawną. Przekonywało, że rodzina podejrzanego o zabójstwo jest dobrze sytuowana. „Musimy podjąć walkę o sprawiedliwość dla Mai i zatrudnić jak najlepszego prawnika” – brzmiał fragment opisu zbiórki.
Czytaj też:
Mord w Mławie, masakra na UW. Kryminolożka: 30 kobiet zostało w Polsce zabitych od stycznia, oprawcami byli wyłącznie mężczyźniCzytaj też:
Pogrzeb 16-letniej Mai. Wzruszający moment na uroczystości