Dominika Clarke i jej mąż Vincent stali się bohaterami mediów trzy lata temu – pochwalili się, że będą mieć pięcioraczki. Wiele osób interesuje się losami ich rodziny. Małżeństwo wraz z jedenaściorgiem dzieci wyprowadzili się z Polski do Tajlandii.
Matka pięcioraczków w mediach społecznościowych opowiada o życiu rodziny na emigracji. Dzieli się zarówno dobrymi, jak i złymi informacjami. Ostatnio kobieta opowiedziała o swojej chorobie.
Mama pięcioraczków z Horyńca. „Cały czas w bólu”
– Powiedźcie mi, jak dajecie z tym radę, bo ja już nie mogę. Miesiąc czasu, cały czas w bólu. Jeszcze w dzień jakoś daję radę, bo nie jem. Dzisiaj jadłam tylko kleik z siemienia lnianego, zjadłam ziemniaka i banana, bo to podobno pomaga przy sprawach żołądkowych, a teraz nic nie mogę zrobić, bo mnie boli. Masakra, to cały miesiąc — powiedziała na nagraniu do swoich fanów.
Początkowo kobieta podejrzewała zwykłe zatrucie pokarmowe. Ból jednak nie ustępował i konieczna byłą konsultacja z lekarzem.
– Podejrzewałam najgorsze, że moja endometrioza się uaktywniła, że są przerzuty i jest w jelitach – opowiadała Dominik Clarke.
Kobietę zabrano do szpitala w Krabi, gdzie poddano ją szczegółowym badaniom. Większość z nich nie wykazało niczego niepokojącego. Badanie jednej z próbek ujawniło, że kobieta zakażona jest bakterią helicobacter pylori.
Dominika Clarke z diagnozą. Leczenie trwa
Kolejnym krokiem w diagnostyce byłą wizyta u gastroenterologa, który podczas gastroskopii wykrył spowodowane bakterią wrzody na żołądku. Dominika Clarke lecz się za pomocą antybiotyków przepisanych przez lekarza. Kobieta wspomaga leczenie niekonwencjonalnymi metodami. Używa m.in. siemienia lnianego oraz gumę matyksowej z drzewa pistacjowego.
Czytaj też:
Matka pięcioraczków z Horyńca o kolejnym przełomie Czarusia. „Cały oddział dumny”Czytaj też:
Matka pięcioraczków z Horyńca o oskarżeniach i kpinach. „Znosiliśmy to wszystko w ciszy”