Tuż przed końcem kadencji, Andrzej Duda postanowił pozbawić Jolantę Małgorzatę Lange (primo voto Gontarczyk) Srebrnego Krzyża Zasługi. Polityk powołał się na przepis, zgodnie z którym „głowa państwa może podjąć decyzję o pozbawieniu orderu gdy odznaczony dopuścił się czynu, wskutek którego stał się niegodny orderu lub odznaczenia”.
Duda domagał się zwrotu odznaczenia od Lange
W uzasadnieniu podano, że decyzja Andrzeja Dudy to pokłosie petycji, którą wystosował Piotr Woyciechowski. Jej autor wyjaśnił, że „od 1977 do 1982 roku Jolanta Lange działała jako tajny współpracownik łódzkiej Służby Bezpieczeństwa o ps. »Panna«, a po przerzuceniu w ramach operacji wywiadowczej o kryptonimie »YON« na teren Niemiec Zachodnich jako agentka Departamentu I SB pod tym samym pseudonimem”.
Co więcej, tajnym współpracownikiem Służby Bezpieczeństwa był również mąż Jolanty Lange – Andrzej Gontarczyk.
W tle pojawia się również sprawa otrucia ks. Franciszka Blachnickiego, którego inwigilację miało prowadzić właśnie małżeństwo Gontarczyków. W toku postępowania prowadzonego przez Oddziałową Komisję Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu w Katowicach ustalono, że w dniu śmierci ks. Blachnickiego, Lange i Gontarczyk przebywali w tym samym mieście.
W związku z tym, prezydent nalegał na zwrot oznaczenia państwowego, które przyznał jeszcze Aleksander Kwaśniewski.
Nawrocki realizuje decyzję Dudy
Teraz kancelaria Karola Nawrockiego domaga się realizacji postanowienia Andrzeja Dudy. Do Jolanty Lange zostało skierowane specjalne pismo, w którym podkreślono, że ma siedem dni na zwrot odznaczenia wraz z legitymacją do Kancelarii Prezydenta RP.
Jeśli tego nie zrobi, sprawa trafi na drogę sądową, co spowoduje obciążenie Jolanty Lange kosztami postępowania oraz zastępstwa procesowego".
Czytaj też:
Polacy wystawili ocenę Nawrockiemu. Tak widzą jego prezydenturęCzytaj też:
Spór po wizycie Nawrockiego. Sikorski nie przebierał w słowach
