Jest rok 1989. W sklepach permanentny brak towarów, kolejki po wszystko. Socjalistyczna gospodarka, mimo śmiałych reform Mieczysława Wilczka, wpada w stan agonalny. Komuniści nie mają żadnego pomysłu na dalsze sprawowanie władzy. Odwilż w Związku Radzieckim sprawia, że solidarnościowa opozycja nie obawia się represji i działa coraz śmielej, w zasadzie półlegalnie. Problem w tym, że mocno zmęczone kryzysem społeczeństwo nieskore jest do aktywnych działań. W nielicznych strajkach udział bierze niewielka grupa robotników, skupiona głównie na postulatach płacowych. A i te są dla władzy nie do przyjęcia.
Aktualne cyfrowe wydanie tygodnika dostępne jest w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
