"Pieniądze czynią cuda" - mawia stare porzekadło. Mawia słusznie, a najlepszym tego dowodem jest dzisiejsza decyzja Komisji Europejskiej.
Komisja zdecydowała się wycofać przeciwko Polsce pozew z żądaniem odszkodowania jeśli Polacy zdecydują się zbudować obwodnicę Augustowa w innym miejscu niż przez Dolinę Rospudy. Dotychczas wydawało się to nierealne, gdyż konflikt urzędników państwowych z ekologami był tak silny i trwał tak długo, że myśleliśmy już, że nigdy się nie skończy. A tu nagle jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki znalazło się rozwiązanie.
Jedyną rzeczą pozytywną w tej sytuacji jest to, że obwodnica jednak powstanie. TIR-y nie będą jeździć przez centrum miasta, mieszkańcy nie będą wdychać spalin, a wypadków, rannych i zabitych będzie mniej. Jednak z drugiej strony widoczny jest paraliż naszego państwa. Oto bowiem z problemem obwodnicy nie potrafili sobie poradzić urzędnicy. Polską biurokrację, tak skuteczną w egzekwowaniu podatków, grzywien i mandatów, przerósł problem zaplanowania obwodnicy niewielkiego miasteczka.
Nie mam wątpliwości, że interwencja Komisji Europejskiej, mimo jej niewątpliwie pożytecznego skutku, kompromituje nasz kraj. Kompromituje, bo wychodzi na jaw, że administracja państwowa jest bezradna wobec błahego problemu. Skłania to do refleksji, że gwałtownie potrzebne nam są zmiany prawne i zmiany legislacyjne, oraz zmniejszenie liczby urzędników i usprawnienie ich pracy. Wszystko po to, aby na przyszłość kolejne problemy tego kalibru były rozwiązywane bez konieczności interwencji Komisji Europejskiej.
Jedyną rzeczą pozytywną w tej sytuacji jest to, że obwodnica jednak powstanie. TIR-y nie będą jeździć przez centrum miasta, mieszkańcy nie będą wdychać spalin, a wypadków, rannych i zabitych będzie mniej. Jednak z drugiej strony widoczny jest paraliż naszego państwa. Oto bowiem z problemem obwodnicy nie potrafili sobie poradzić urzędnicy. Polską biurokrację, tak skuteczną w egzekwowaniu podatków, grzywien i mandatów, przerósł problem zaplanowania obwodnicy niewielkiego miasteczka.
Nie mam wątpliwości, że interwencja Komisji Europejskiej, mimo jej niewątpliwie pożytecznego skutku, kompromituje nasz kraj. Kompromituje, bo wychodzi na jaw, że administracja państwowa jest bezradna wobec błahego problemu. Skłania to do refleksji, że gwałtownie potrzebne nam są zmiany prawne i zmiany legislacyjne, oraz zmniejszenie liczby urzędników i usprawnienie ich pracy. Wszystko po to, aby na przyszłość kolejne problemy tego kalibru były rozwiązywane bez konieczności interwencji Komisji Europejskiej.