Buzek: parytety to wyraz polityki prorodzinnej

Buzek: parytety to wyraz polityki prorodzinnej

Dodano:   /  Zmieniono: 
- Europa nie może pozwolić sobie, by nie wykorzystywać potencjału połowy ludności; potrzebujemy kobiet w życiu publicznym i polityce - przekonywał przewodniczący Parlamentu Europejskiego Jerzy Buzek podczas konferencji na temat parytetów.
Zorganizowana przez Kongres Kobiet konferencja poprzedza pierwsze czytanie obywatelskiego projektu ustawy wprowadzającej parytety na listach wyborczych. W zamierzeniu organizatorów ułatwić ma posłom podjęcie decyzji w sprawie projektu. Konferencję swoim patronatem objęli marszałek Sejmu Bronisław Komorowski oraz wicemarszałek Ewa Kierzkowska. Buzek, który opowiada się za wprowadzeniem kwot lub parytetów, przekonywał, że są one potrzebne choćby po to, by wprowadzano rozwiązania pozwalające kobietom na godzenie ról i większy udział w życiu publicznym. - To dla mnie jest polityka prorodzinna: mówimy o kwotach i parytetach i tym, co dotychczas uważaliśmy za politykę prorodzinną. Opieka nad rodziną wielodzietną, nad matką wychowującą dzieci, pomoc w wychowywaniu dzieci - bardzo dobrze, ale zacznijmy od parytetów, zacznijmy od kwot, bo ktoś musi wypracować takie rozwiązania polityczne, które pozwolą nam rozwiązać oba problemy: zagrożenia demograficznego i pełnego zatrudnienia kobiet. Są takie sposoby - przekonywał Buzek.

Buzek: tak dla parytetów

Buzek przypomniał, że kwoty lub parytety obowiązują w 45 krajach na świecie, co świadczy o tym, że nie jest to rozwiązanie sprzeczne z zasadami demokracji. Dodał, że w większości państw jest to mechanizm czasowy, jego zdaniem także w Polsce rozwiązania ułatwiające kobietom udział w życiu publicznym będą potrzebne tylko przez jakiś czas. Przypomniał, że choć w nie wszystkich krajach parytety się sprawdziły, nigdzie nie doprowadziły do zmniejszenia liczby kobiet w polityce. 

Komorowski: nie dla parytetów

Nieprzekonany do parytetu pozostaje marszałek Bronisław Komorowski. - Problem jest natury dyskusyjnej, ale po to trafia do Sejm, żeby być tu dyskutowany, omawiany, aby tu ucierano poglądy w kwestiach tak istotnych, jak zwiększenia szans na aktywną postawę kobiet w mechanizmach demokratycznych. Nikt nie neguje tego, że jest problem za małej obecności kobiet w życiu publicznym i czasami w zawodowym. Celem, co do którego wszyscy są zgodni, jest zwiększenie roli kobiet i aktywności w życiu społecznym i zawodowym. Pytanie, jaką metodę obrać, aby ten cel osiągnąć jak najlepiej z jak najmniejszymi stratami - mówił marszałek, namawiając do rzetelnej debaty nad projektem.

W poniedziałek pełnomocnik rządy ds. równego traktowania Elżbieta Radziszewska powiedziała, że ustawa wprowadzająca parytety byłaby niezgodna z konstytucją, o czym świadczą ekspertyzy prawników. Z tym punktem widzenia polemizował dr Adam Bodnar z Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka. - Ja się głęboko z tymi opiniami nie zgadzam, nie zgadzają się także inne osoby ze świata prawa konstytucyjnego, jak prof. Wiktor Osiatyński, który już przygotował swoją opinię i przekazał Kongresowi, prof. Roman Wieruszewski, który ma swoją opinię dzisiaj dostarczyć - mówił Bodnar.

PAP, arb